Anna Tybor wyruszyła w Himalaje
Anna Tybor wraz z Tomem Lafaille wrócili wczoraj (11.07) szczęśliwie do bazy.
Niestety, tym razem zdobycie szczytu nie było nam pisane… Złożyło się na to kilka czynników, z czego najważniejszym było załamanie pogody. Chociaż serce bardzo chciało kontynuować wspinaczkę, wspólnie z Tomem zadecydowaliśmy, że nie ma sensu ryzykować. Nie będę ukrywać, jest mi bardzo przykro, ale cieszę się, że jesteśmy już bezpieczni w bazie. Kolejna lekcja, kolejne cenne doświadczenie… Chciałabym również podziękować wszystkim za wsparcie i ogrom motywujących wiadomości. Wasza obecność naprawdę wiele dla mnie znaczy! Teraz czas na zasłużony odpoczynek i powrót do domu
– napisała zakopianka w mediach społecznościowych.
Nanga Parbat był drugim szczytem, który Ania w ramach projektu „Dream Line 2024” chciała zdobyć bez wspomagania tlenem z butli, a potem – jako pierwsza kobieta w historii – zjechać na nartach z jego wierzchołka.
Wcześniej celem wyprawy była Dhaulagiri (8167 m n.p.m.), jednak – również z powodu złej pogody – wejście i historyczny kobiecy zjazd z tej góry też nie doszły do skutku.
Czytaj także:
- Anna Tybor wyruszyła w Himalaje na szczyt Nanga Parbat. Według planu powinna dotrzeć do celu w czwartek
- Anna Tybor wyruszyła w Himalaje: Spod Nanga Parbat – „Wszystkie ekipy powoli opuszczają bazę po ponad miesiącu ekstremalnych warunków, my zostajemy”
- Anna Tybor wyruszyła w Himalaje: „Rozpoczęliśmy kolejną rotację”
- Anna Tybor wyruszyła w Himalaje: Trwa aklimatyzacja pod Dhaulagiri, pogoda lekko opóźnia wyprawę
- Anna Tybor wyruszyła w Himalaje: Update z bazy po pierwszej aklimatyzacji
- Anna Tybor wyruszyła w Himalaje