Awaria „Sokoła”. Awaryjne lądowanie śmigłowca TOPR [AKTUALIZACJA: Komentarz naczelnika]
Awaryjne lądowanie Sokoła. W czasie ćwiczeń ratowniczych z użyciem śmigłowca TOPR doszło do wyłączenia jednego z silników. Na szczęście maszyna jest zdolna do prawidłowego sterowania w przypadku tego rodzaju awarii i pilot był w stanie wylądować bezpiecznie w Nowym Targu.

Szacowany czas czytania: 01:32
Awaryjne lądowanie śmigłowca TOPR miało miejsce zgodnie z procedurą na lotnisku w Nowym Targu. W czasie lotów szkoleniowych doszło do usterki silnika.
Jan Krzysztof: Dzisiaj drugi dzień prowadzimy takie zajęcia wspólne z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym. Takiej pozorowanej akcji masowego wypadku. W trakcie tego szkolenia nasz śmigłowiec odnotował usterkę silnika, co wymagało zgodnie z procedurą lotu awaryjnego do Nowego Targu. Tam śmigłowiec lądował zgodnie z procedurą, wszyscy cali i śmigłowiec również cały. Teraz będzie ocena techniczna, co się stało i jak się uda tę usterkę i w jakim czasie usunąć.
Jest usterka silnika, natomiast z jakich powodów? Czy to jest bardzo poważne, czy czy no coś po drodze zawiodło technicznie? Muszą to fachowcy ocenić. W każdym razie ta sytuacja jest zawsze bardzo poważna jak się to dzieje w trakcie lotu w górach. Tylko dzięki kunsztowi załogi udało się to wszystko tak zakończyć. Każda awaria w górach w trakcie działań jest bardzo poważną rzeczą. Śmigłowiec Sokół jest dwusilnikowy, więc no choćby po to właśnie, żeby takiej sytuacji awaryjnej można było jakieś działania podjąć. I to się udało.
Radio Alex: Rozumiem, że tutaj umiejętności i profesjonalizm pilota zadziałały.
Jan Krzysztof: Tak. Profesjonalizm pilotów. Wcześniej ćwiczone procedury, bo dokładnie tam te lądowania awaryjne są ćwiczone w Nowym Targu. Chodzi też o bezpieczeństwo. W miejscu, gdzie śmigłowiec awaryjnie ląduje.
powiedział naszej reporterce Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia ratunkowego. Działania szkoleniowe prowadzono w rejonie doliny Goryczkowej.
Czytaj także: