Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Defibrylatory w Zakopanem – jest ich już 20! Nie bójcie się ratować komuś życia

 

Szacowany czas czytania: 02:20

O życiu człowieka decyduje pierwszych sześć minut po utracie przytomności. Szansa na przeżycie maleje z każdą minutą o 10 procent. Jeśli nie zareagują świadkowie zdarzenia ratownicy medyczni, którzy przyjadą wraz z wezwaną karetką mogą być już bezradni. – Ostatnie przypadki pokazują jak ważny jest czas – podkreśla Paweł Mickowski, ratownik medyczny.

Paweł Mickowski: Ostatni przypadek  w Termach Chochołowskich pokazał, że czas dojazdu karetki wynosił 15 minut. Standardowo biorąc pod uwagę, że z każdą minutą szanse pacjenta spadają o 10 procent, pacjent nie miałby najmniejszych szans na przeżycie w chwili, gdy my byśmy do niego dojechali. Ale tam znaleźli się świadkowie, którzy rozpoczęli uciskanie klatki piersiowej, użyli dostępnego tam na miejscu defibrylator AED. Po chwili też pojawili się ratownicy, którzy pracują na basenie i pacjentka bez żadnych ubytków neurologicznych wróciła do domu.

Defibrylator ratuje ludzkie życie. Urządzenia samo podpowiada jak go używać.

Paweł Mickowski: Automatyczny defibrylator zewnętrzny jest bardzo prostym urządzeniem i może użyć go każdy, niekoniecznie osoba przeszkolona. Po uruchomieniu tego urządzenia usłyszymy komendy głosowe w języku polskim. Tak naprawdę nie jest to w ogóle skomplikowane, należy otworzyć urządzenie, wyjąć elektrody, przykleić na klatkę piersiową pacjenta i w chwili gdy przykleimy te elektrody, automatycznie defibrylator dokonuje oceny rytmu serca. Są dwie możliwości albo powie, że defibrylacja jest zalecana, albo usłyszymy komunikat, że defibrylacja jest niezalecane.

Defibrylatory w Zakopanem – to proste, intuicyjne urządzenia

Urządzenie można znaleźć w wielu miejsca na całym świecie. W samym Zakopanem jest ich 20. W lokalizacji pomaga aplikacja „Staying alive”.

Pawłem Mickowski: Jeżeli my w tej aplikacji zobaczymy siebie na mapie, bo mamy tam podaną naszą lokalizację, można kliknąć w przycisk „wypadek” i w tym momencie namierza nam najbliższy defibrylator, który jest dookoła nas. Ale tak naprawdę w miejscach gdzie jest skupisko ludzi – w centrach handlowych, na dworcach, w urzędach miast, czy na Krupówkach – to tak naprawdę ten defibrylator jest w zasięgu ręki.

Z Pawłem Mickowskim , ratownikiem medycznym, koordynatorem zespołów ratownictwa medycznego w Zakopanem rozmawiała Beata Denis-Jastrzębska.

Jak ratować? Może to zrobić każdy!

A całą rozmowę, w której znajdziecie szczegółowe instrukcja jak udzielać pierwszej pomocy, jak wezwać karetkę i jak używać defibrylatora znajdziecie poniżej. Posłuchajcie, ta wiedza może się wam kiedyś przydać:

Czytaj także: