Dług Zakopanego jest i to spory
Jak mówi burmistrz sama obsługa odsetek za kredyty to 6 mln zł rocznie:
Łukasz Filipowicz: Zadłużenie na ten moment szacujemy na jakieś 115 mln złotych. W tym roku byliśmy zmuszeni wziąć na początku kadencji, czyli w maju, pierwszy kredyt na 18 mln. Wczoraj rada miasta zdecydowała o drugim kredycie na kolejne 18 mln. Natomiast życie na kredyt to nie jest nic dobrego i wszyscy wiemy, jak to się kończy. Spirala zadłużenia się coraz bardziej nakręca. Natomiast realny dług miasta będziemy mogli podać po tym, jak się zakończy rok budżetowy, czyli pewnie początkiem 2025 roku będziemy już wiedzieli dokładnie, na czym stoimy. Kiedyś ktoś ładnie powiedział, że Zakopane to jest biedne miasto bogatych ludzi. Niestety wpływy samorządu nie są tak duże, jak można byłoby się tego spodziewać
– mówi Łukasz Filipowicz.
Czytaj także: