W najbliższą niedzielę (19.11) już po raz siedemnasty, w Domu Ludowym w Bukowinie Tatrzańskiej odbędzie się przegląd Muzyk Podhalańskich – Dziadończyne Granie.
Dom Ludowy w Bukowinie Tatrzańskiej zaprasza na Dziadończyne Granie
Konkurs poświęcony jest pamięci niezwykłej kobiety Bronisławy Koniecznej Dziadońki.
Piotr Kuruc: Muzykowanie przypisane było chłopom. Ona z racji tego, że była chrześnicą Bartusia Obrochty, to też ojciec chrzestny brał ją na granie, uczył ją tego, ale ojciec nie do końca pozwalał jej grać. Wtedy wstawił się za nią hrabia Zamojski, który z Wiednia przywiózł jej skrzypce, które miała do końca życia i na nich grała.
Musiała mieć charakter, co by się między chłopami przebić. Tak ze jak szła na wesele, jak szła na jakieś granie, to taki szacunek, respekt musiała między tymi muzykami wzbudzić różnymi sposobami, a i o swoje umiała zawalczyć jak były różne konkursy i nawet oceniana była z muzyką. Ta muzyka zajęła drugie miejsce, ale ona wiedziała ze sama zasługuje na to, żeby mieć to miano najlepszej. Ona wtedy sama poszła do jurorów, stanęła przed nimi, zagrała i miano najlepszej prymistki otrzymała.
Dlatego też na bukowiańskim przeglądzie zostanie wyróżniona nie tylko najlepsza muzyka, ale również najlepsza prymistka, albo prymista, który otrzyma dziadończyny smyczek. Z Piotrem Kurucem z Domu Ludowego w Bukowinie Tatrzańskiej rozmawiała Beata Denis-Jastrzębska.
