Ferie zimowe z 70-procentowym obłożeniem
W tegoroczne ferie zimowe nie wszystkie miejsca noclegowe znajdą nabywców. Hotelarze, jak zwykle mają nadzieję, że w czasie właśnie rozpoczynających się ferii warszawskich gości będzie najwięcej. Jednak jak na razie zarezerwowanych jest 70% miejsc noclegowych.

Szacowany czas czytania: 02:32
Jak zaznacza Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, na pewno najlepiej sprzedadzą się pokoje w nowoczesnych obiektach, których właściciele zainwestowali w reklamę w mediach społecznościowych. Mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej:
Karol Wagner: Dla części z naszych przedsiębiorców ta tragedia jest, ale dlaczego? Dlatego, że nie ma już miejsca na pościel z kory i zakurzoną boazerię. Tego nie da się sprzedawać. I jeśli część z naszych przedsiębiorców zaniedbała restrukturyzacje, remonty, dopasowanie do aktualnego gościa, do zmiany pokoleniowej, przepasowała możliwość dopasowania ceny, to ci przedsiębiorcy będą marudzić i w ślad za nimi idzie w Polskę informacja, że mamy tragedię na Podhalu. Nie mamy jej, bo jesteśmy w stanie z głowy powiesić kilkadziesiąt obiektów, które mają 100% od początku stycznia do końca lutego, bo te obiekty się remontowały miały, bądź są nowe, bo te obiekty dbają o marketing.
Turystów nie powinny odstraszać ceny pobytów. Zdaniem Karola Wagnera są niższe niż w zeszłym roku:
Karol Wagner: Cena w zeszłym roku wynosiła 724 złote, a w tym roku mamy 620 zł za pokój dwuosobowy, który bardzo często pomieści nawet czteroosobową rodzinę, w zależności od standardu obiektu. Ale mamy do czynienia z 18% spadkiem plus do tego inflacja na poziomie 5%. Czyli mamy dwadzieścia parę procent realnego spadku ceny pobytu na Podhalu w czasie ferii zimowym w szczycie ferii mazowieckich. Więc jeśli ktoś przesadził z ceną, to będzie miał pusto, Jeśli się nie reklamuje, bo uważa, że nowoczesne media są nie dla niego i je ignoruje, bo jeśli ich nie rozumie też co innego, to będzie miał pusto. Ale fakt faktów jest taki, że te nasze obłożenie na ferie mazowieckie jest typowane, nie przekroczy 70%, więc nie ma rewelacji.
Dlaczego więc turystów jest mniej niż zwykle?
Karol Wagner: Jak weryfikujemy sobie, czy nasi goście z Zakopanego odpłynęli do innych kurortów zimowych – nie, bo tam nie ma przyrostów. Czy odpłynęli nad morze, z czym mieliśmy do czynienia 2-3 lata temu – nie. Nad morzem jest gorzej niż było w zeszłym roku w czasie ferii. Czy mamy do czynienia z odpływaniem tych gości za granicę? Nie. Więc gdzie są ci goście? Nie wyjechali, bo według wszelkich statystyk świadomość ekonomiczna polskiego turysty dopiero teraz zrozumiała konsekwencje inflacji sprzed właściwie prawie roku. I dopiero teraz przeciętny Kowalski cierpi na tym, że prąd wzrósł, że masło wzrosło i że jeszcze X rzeczy wzrosło.
Czytaj także: