Hokus-Krokus – rusza coroczna akcja Tatrzańskiego Parku Narodowego
W Dolinie Chochołowskiej i na Polanie Huciska, wśród krokusów będzie można poruszać się jedynie po ścieżkach wyznaczonych taśmami. Miłośników fioletowych zwiastunów wiosny, będą pilnować wolontariusze:
Olga Maj: Będą informować turystów, jak prawidłowo oglądać, zachowywać się właśnie w trakcie kwitnienia tych kwiatów. Wolontariusze mogą pomóc Państwu w robieniu zdjęć. Można ich poprosić o to. Będą też pełnić rolę edukacyjną. Będą jednak zwracać uwagę, że nie wychodzimy poza szlak, że nie zostawiamy śmieci, nie wyrzucamy tych niedopałków.
A czego powinniśmy się wystrzegać podziwiając krokusy?
Olga Maj: Przede wszystkim nie przechodzimy za fladry, czyli takie taśmy rozciągnięte wzdłuż szlaków z logiem parku. Możemy stanąć przy nich, zrobić sobie zdjęcie, można od pasa w górę sobie robić zdjęcie na tle krokusów. Można przykucnąć przy tej fladrze i też zrobić sobie takie zdjęcie w tle z krokusami i to w zupełności wystarczy. Nie musimy się kłaść, nie musimy tam siedzieć pomiędzy krokusami albo tym bardziej rozbijać koców piknikowych.
Pamiętajmy też, żeby nie palić papierosów, bo niedopałki rzucone na ziemię zmieniają chemię gleby i przez to niektóre rośliny w ogóle nie chcą rosnąć. To jedno. Wszystkie śmieci zabierajmy ze sobą, to też pamiętajmy – to jest bardzo ważne, bo te śmieci wyrzucone przez nas zachęcają zwierzęta do podchodzenia do ludzi. I potem mamy problemy z lisami, które kradną kanapki, z niedźwiedziami, które bardzo blisko nas podchodzą. Więc to, co przynosimy, zabieramy ze sobą.
Chcecie uniknąć tłumów i mieć łąki krokusowe tylko dla siebie? Warto szukać tych kwiatków nie tylko w samych Tatrach.
Olga Maj: Dzianisz, Ząb czy nawet Nowe Bystre. Na tych polach wzdłuż drogi można zaobserwować całe fioletowe dywany, które już kwitną od dwóch tygodni, więc te z Chochołowskiej nie są jedynymi. Zwróćmy uwagę też na takie miejsca jak Magura Witowska. Tam mamy szlaki piesze, są wyznaczone, a nie jest to teren parku. Tylko mimo tego, że to nie jest teren parku, to pamiętajmy o tym, że wciąż nie możemy ich zrywać ani zadeptywać, bo są pod ochroną, ale można je tam też obserwować i co będzie dla nas dużym plusem, jeżeli odwiedzimy inne miejsce – jest duże prawdopodobieństwo, że będziemy tam sami.
Z Olgą Maj z Tatrzańskiego Parku Narodowego rozmawiała Beata Denis-Jastrzębska.
Czytaj także: