Zaplątał się w elementy ogrodzenia. Jak w amoku krążył wokół drzewa. Gdyby nie zakopiańska straż miejska dorodny jeleń zginął by w męczarniach.
Mówi Henryk Ziemianek starszy inspektor straży miejskiej w Zakopanem:
Henryk Ziemianek: Na szczęście mieszkaniec zgłosił nam interwencję. Podjechaliśmy, podjechał z nami doktor Wasylkowski, który nam zawsze służy pomocą. Mamy do tego specjalny karabin Palmera, który służy do usypiania zwierząt, bo nie było szans tak potężnego dzikiego zwierzęcia przy jego świadomości uratować, więc został uśpiony. I wtedy z pomocą tak zwanego urządzenia flex strażnik przeciął, wyciął z tych rogów tę siatkę i zwierzę zostało uwolnione.
Ta akcja skończyła się powodzeniem. Niestety w kilku przypadkach poranione zwierzęta nieszczęśliwie forsujące ogrodzenia i bramy trzeba było uśpić…
Radio Alex: Gdzie w takim wypadku mogą mieszkańcy zgłaszać się z takimi problemami, kiedy zauważą ranne zwierzęta?
Henryk Ziemianek: Trzeba zgłosić to do dyżurnego straży miejskiej i dyżurny powiadomi strażników. Jeżeli strażnicy stwierdzą, że potrzebna jest pomoc pana doktora, to również na miejsce pojedzie pan doktor Wasylkowski. Wczoraj udało się uratować jeleniowi życie. Miejmy nadzieję, że takich przypadku będzie więcej.
Czytaj także: