Jak wyglądają rezerwacje w Zakopanem na świąteczno-noworoczny czas? Ile miejsc noclegowych jest zajętych? Pytamy Karola Wagnera z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Jak wyglądają rezerwacje w Zakopanem – ile hoteli wyprzedanych, ile świeci pustkami?
Restauratorzy, kwaterodawcy i hotelarze zacierają ręce. Zbliża się, najbardziej pracowity, ale i korzystny okres w roku. Nasza reporterka pytała, kto ma już zarezerwowany cały hotel, a kto dopiero szuka chętnych na pobyt świąteczny czy sylwestrowy. Z Karolem Wagnerem z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej rozmawiała Beata Denis-Jastrzębska.
Karol Wagner: Z tymi miejscami jest średnio, ale nie odważę się użyć słowa „płono”. Płono mają ci, którzy nie inwestowali w swoje nieruchomości, nie inwestują w marketing, przeszacowali możliwości zakupowe Polaków i ta cena nie jest dostosowana do rynku – oni marudzą. I tych maruderów mamy niestety trochę. Jest taki algorytm, że im dalej od Krupówek, tym tych maruderów jest więcej. Centrum Zakopanego sprzedaje się same i nawet jeśli mamy jeszcze obiekty o standardzie jeszcze rodem z PRL-u, to one się i tak wyprzedają. Natomiast im dalej, tym trudniej. Bezwzględnie wiemy, że wielu z nas już na przełomie sierpnia i września raportowało, że święta i sylwester – sprzedany na 100 procent. Oczywiście to są ci, którzy marketing mają na odpowiednim poziomie, nie oszczędzają środków.
Na okres świąteczny zarezerwowanych jest około 70% miejsc, na sylwestrowy aż 90%. Realne ceny kształtują się w przedziale od nawet 4 000 zł, do ok. 200 zł.
Karol Wagner: Bardzo dobry jakościowo pokój w hotelu, w tym okresie świąteczno-sylwestrowym – to może być i koszt 4 tysięcy złotych I tego się nie wstydzimy.
Radio Alex: Mówimy o 4 tysiącach złotych za dwuosobowy pokój za noc?
Karol Wagner: Tak jest. Jest na to popyt i chwała tym przedsiębiorcom, że potrafili wykreować tak jakościową usługę, że ona sprzedaje się za europejskie stawki, przy nieeuropejskich zarobkach w naszym kraju. Z drugiej strony mamy oczywiście przysłowiową gaździnę gdzieś w Kościelisku – i ja nie dewaluuje jej wartości, bo z tego poddasza obitego boazerią pięknie będzie widać Giewont, a do doliny jednej czy drugiej jest dosłownie 300- 500 metrów i jest też bezpośrednia relacja, taka intymna z właścicielem. W takim miejscu są wspaniałe, tradycyjne pierzyny, jest tam zupełnie taka klasyczna turystyka, o której czytamy w literaturze i tam faktycznie da się spotkać ceny poniżej 100 zł za osobę, czyli niecałe 200 zł za noc, nawet w tym szczytowym okresie. Oczywiście mówimy o wartościach bez śniadania. W środku mamy faktycznie miejsca za te 640 złotych za dwie osoby ze śniadaniem w 3 gwiazdkowym hotelu, dwa kilometry od Krupówek. (…)
Czytaj także: