Lady Kitchen: Jak urozmaicić sobie Tłusty Czwartek, czyli coś na słodko i na słono

Szacowany czas czytania: 05:58
CHURROS
Lady Kitchen: Łapcie przepis na meksykańskie churros i najlepszy sos czekoladowy. Na końcu przepisu znajdziecie notatki, na co zwrócić uwagę, co może pójść nie tak i dlaczego churrosy wybuchają.
Na najlepsze churros potrzebujemy:
- 560 ml wody
- 3 łyżki ekstraktu z wanilii (można 4-5 krople zapachu lub buteleczkę tego wynalazku Dr Oetkera)
- 1/3 łyżeczki soli
- 80 g masła
- 300 g mąki pszennej uniwersalnej, przesianej 3x (przesianie jest ważne)
- 1/3 łyżeczki mielonego cynamonu (wymieszanego z mąką)
- skórka otarta z jednej dużej pomarańczy
- 3 duże jajka rozkłócone
- 200 g drobnego brązowego lub białego cukru, wymieszanego z łyżką mielonego cynamonu – do obtoczenia Churros.
Przygotowanie churros:
- Wodę, masło, ekstrakt, skórkę z pomarańczy, sól umieszczamy w rondelku z grubym dnem i doprowadzamy do wrzenia.
- Jak zacznie się gotować, to jednym ruchem wrzucamy mąkę z cynamonem i zaczynamy energicznie i szybko mieszać, najlepiej drewnianą łyżką lub szpatułką. Mieszamy, aż uzyskamy jednolitą, zwartą, lśniącą kulę ciasta. Przekładamy ciasto do miski i odstawiamy na 5 minut.
- Po 5 minutach bierzemy mikser i zaczynamy miksować ciasto, dolewając po odrobinie jajka. Nie przejmujcie się, że ciasto jest gorące, wlewanie po odrobinie jajek i miksowanie nie zrobi wam jajecznicy. Ciasto będzie sprawiało wrażenie, że się rozdziela i nic z tego nie będzie. Miksujemy dalej i w końcu dojdziemy do takiego momentu, aż ciasto będzie tak ciężkie, że mikser zacznie zwalniać. Przerywamy miksowanie i mieszamy ciasto kilka minut szpatułką. Będzie zwarte, ciężkie i klejące. Tak ma być.
- Rozgrzewamy olej do temp 175 stopni Celsjusza, przydaje się termometr lub frytownica.
- Do rękawa cukierniczego zakładamy tytkę z końcówką gwiazdka i wyciskamy na rozgrzany olej kilkucentymetrowe paseczki ciasta, odcinamy ciasto nożyczkami (serio nożyczkami). Wyciskamy maksymalnie po 4 churros. Smażymy 3-4 minuty pilnując temperatury.
- Usmażone Churros przekładamy na chwilę na papierowy ręcznik i od razu wrzucamy do cukru z cynamonem i obtaczamy. Serwujemy z sosem czekoladowym.
Kilka porad:
- Ciasto przekładając do rękawa cukierniczego dobrze „ugnieść” w rękawie, żeby pozbyć się powietrza z ciasta i rękawa.
- Churros czasem pękają, skórka robi się chrupiąca, a w środku tworzy się para i jak nie ma ujścia, to robi bum. Dlatego pilnujemy temperatury oleju, nie dźgamy niczym w Churros podczas smażenia, ani nie przewracamy.
- Jeśli nie macie rękawa cukierniczego, można użyć woreczka strunowego i odciąć mu jeden róg.
- Nie musicie wyciskać ciasta do oleju jeśli się boicie. Można wycisnąć paseczki na papier do pieczenia i delikatnie przenosić je do oleju.
- Churros można oprószyć cukrem pudrem, zamiast obtaczać w cukrze z cynamonem.
- W cieście nie ma cukru, jest go wystarczająco w posypce i w sosie. Jeśli komuś mało to niech dorzuci łyżkę cukru do gotującej się wody, ale trzeba się liczyć z tym, że przy smażeniu ciasto będzie szybciej brązowieć.
Przepis na sos czekoladowy:
- 3 tabliczki gorzkiej czekolady (3 x 90 g)
- 200 ml śmietanki 30%
- 50 ml mleka
- szczypta soli.
- Śmietankę i mleko podgrzewamy na średnim ogniu, jak zacznie lekko bulgotać, wrzucamy drobno posiekaną czekoladę.
- Mieszamy do rozpuszczenia, dorzucamy szczyptę soli i mieszamy, aż sos zrobi się gładki i lśniący.
- Jeśli lubicie, można dodać szczyptę chilli do sosu, skórkę cytrynową lub szczyptę przyprawy do piernika.
PTYSIE WYTRAWNE
Potrzebujemy na ciasto:
- szklanka mąki
- szklanka wody
- ½ kostki masła dobrej jakości (100 g)
- 3-4 łyżki startego na drobnych oczkach ostrego sera (u mnie był oscypek, ale
- dziugas, parmezan, ementaler też dadzą radę)
- 4 jajka
Ciasto jest proste, ale trzeba pilnować i poświęcić mu trochę uwagi. Do rondla, najlepiej pokrytego teflonem (może być nawet głębsza patelnia) lub do czegoś, co nie przywiera wlewacie wodę i wrzucacie masło. Mieszacie do rozpuszczanie i zabulgotania wody. Wtedy szybkich ruchem wsypujecie szklankę mąki, zastawiacie z palnika i mieszacie energicznie, najlepiej drewnianą szpatułką. Utworzy się zwarta kula ciasta. Wtedy rondel wstawiacie na mały ogień i cały czas mieszając dajecie mu 2-3 minuty, żeby się mąka zaparzyła. Ciasto przekładacie do miski i studzicie. Jak już będzie ostudzone, wbijacie po jajku i mikserem wkręcacie je w ciasto. Robi się fajne, gęste ciasto. Do niego wrzucacie ser i mieszacie.
I zaczynacie zabawę w formowanie ptysi. Jeśli macie rękaw cukierniczy to sprawa prosta, zakładacie końcówkę i wyciskacie dowolne kształty. Jak nie macie to też nic się nie dzieje. Małą łyżeczką nakładacie w miarę równe kulki. Ptysie rosną, więc zachowujcie spore odstępy. Ptysie potrzebują 20 minut w 200 stopniach. Ale każdy piekarnik ma swoje prawa, więc kontrolujcie czy są już złote. Mitem jest, że jak się otworzy to klapną. Otwierałam i nie klapnęły.
Ptysie studzicie i zabieracie się za mus.
Potrzebujemy na mus:
- 2 ładne awokado
- sok z połowy cytryny
- ser feta kostka niebieska z Mlekowity (dbający o linię zamieniają na coś
- odtłuszczonego typu kanapkowego)
- pęczek szczypiorku
- jedna cebula czerwona drobno pokrojona
- dwie łyżki jogurtu naturalnego
- ząbek czosnku
- sól, pieprz
Ser oraz obrane, pokrojone i skropione sokiem z cytryny awokado traktujecie blenderem razem z jogurtem. Ma być gęsty mus. Jak będzie za mało jogurtu to ostrożnie dodajcie jedną łyżeczką. Do tego dajecie posiekany szczypior, wyciśnięty czosnek i drobno pokrojoną cebulę. Doprawcie do smaku.
Ptysie przekrojone na pół faszerujecie sporą ilością musu i nakrywacie. W mus wciskacie pół plasterka świeżego ogórka.
PTYSIE Z BITĄ ŚMIETANĄ
Na ciasto:
- szklanka mąki
- szklanka wody
- 100 g masła dobrej jakości
- łyżka pasty waniliowej
- 4 jajka
Ciasto jest proste, ale wymaga waszej uwagi, więc nie zajmujemy się milionami rzeczy, tylko skupiamy się przez chwilę. W nieprzywierającym rondelku gotujemy wodę z masłem i pastą waniliową. Jak zacznie bulgotać, zdecydowanym ruchem wsypujemy mąkę i mieszamy drewnianą łyżką. Zrobi się kula. Chwilę mieszamy, żeby zaparzyć mąkę. Kulka zrobi się lśniąca i zwarta. Pilnujmy, żeby nie przypalić. Odstawiamy do wystygnięcia. Do ostudzonego ciasta wkręcamy po jednym jajku. Mamy idealne ciasto ptysiowe.
Blachę do pieczenia wykładamy papierem i na papierze odrysowujemy okrąg od szklanki. W takie kółko szprycujemy masę, można to zrobić rękawem cukierniczym albo łyżką. Masa ma mieć maksymalnie 1 cm grubości, ale nie mierzcie obsesyjnie linijką. Więcej czy mniej tez będzie smacznie. Ptysie pieczemy w temperaturze 200 stopni przez 20 minut. Wykładamy ptysie i studzimy. Wystudzone przekrawamy na pół.
Nadzienie:
- 1 litr śmietanki 30% lub 36%
- 2 łyżki cukru pudru lub więcej jeśli lubicie słodkie
- 1 łyżka pasty waniliowej
- kilka brzoskwiń z syropu
Mocno schłodzoną śmietanę wraz z pastą waniliową ubijamy na sztywno, w trakcie ubijania dodajemy cukier puder. Na dolną część ptysia kładziemy kilka cząstek brzoskwini i warstwę śmietany. Przykrywamy drugą częścią ptysia, posypujemy cukrem pudrem lub polewamy rozpuszczoną czekoladą.
Posłuchaj audycji „Niedzielne Posiady”, tam cała rozmowa z Lady Kitchen.
Zobacz więcej przepisów Lady Kitchen w naszym portalu! Znajdziesz je TUTAJ