Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Lady Kitchen: Klasyka którą znają wszyscy. Rybny powiew wielkiego świata – Paprykarz Szczeciński

Pewnie wszyscy znają zawartość czerwonej puszki — w środku ryż, szczątki ryb i aromat taki, że przy otwarciu muchy mdleją. Paprykarz szczeciński, bo o nim mowa, został wymyślony przez przodownika pracy, niejakiego Wojciecha Jakackiego. Miał służyć (paprykarz, a nie Wojciech) racjonalizacji gospodarką odpadami rybnymi.

lady kitchen
fot. Lady Kitchen

Szacowany czas czytania: 02:14

Lady Kitchen i Paprykarz Szczeciński

Podejrzewam, że wynalazca tej legendarnej konserwy nie przypuszczał, że jego dzieło będzie obecne na milionach pikników, wycieczek, imieninach, urodzinach i będzie stanowiło mało wykwintną zakąskę do wódki. Pierwowzorem paprykarza była afrykańska potrawa czop -czop, czyi mieszanina ryb i ryżu z przyprawami. Nie będę się wymądrzać na temat tejże potrawy rodem z Afryki, bo się nie znam.

Wróćmy do naszego rodzimego paprykarza. Do produkcji tego „przysmaku” używano ścinków ryb, pulpy pomidorowej, ostrej papryczki pima, warzyw i przypraw. Puszki z tymi pysznościami eksportowano do 32 krajów, więc śmiało możemy powiedzieć, że mamy wielki wkład w rozwój spożycia konserw rybnych. Podobno to był taki hicior, że Kolumbia podrobiła nasz paprykarz i też go eksportowała. Pewnie obok koki i broni. Usiłuje sobie wyobrazić mafię handlującą paprykarzem…

Ponieważ nazwa „paprykarz szczeciński” nie była zastrzeżona, to na plecach sukcesu tej niepozornej puszki wiele firm robiło kariery. Pojawiały się wersje z pęczakiem zamiast ryżu, trafiały tam płetwy, łuski i inne pyszności. Zupełnie jak skład parówek. W roku 2010 marszałek województwa zachodniopomorskiego zwrócił się do Ministerstwa Rolnictwa o wpisanie paprykarza na listę produktów tradycyjnych i skończyło się heheszkowanie i podrabianie.

Paprykarz szczeciński jest oficjalnie produktem tradycyjnym. Niby w oryginalnym paprykarzu jest świeża ryba, ale ochota na paprykarz naszła mnie podczas pobytu w Kościelisku, a to nie jest Polinezja Francuska i ryb nie mamy. Padło na wędzoną makrelę i tak powstał domowy paprykarz szczeciński po mojemu. Zaskakująco dobry i wart polecenia.

Na domowy paprykarz szczeciński potrzebujemy:

  • dwie wędzone makrele
  • dwie szklanki ugotowanego ryżu
  • 4 duże, obrane i wypestkowane pomidory
  • 2 szalotki drobno pokrojone
  • 1 ząbek czosnku
  • ½ łyżeczki płatków chilli
  • 1 łyżeczkę słodkiej papryki
  • 1 startą marchewkę
  • szklankę dobrej jakości pulpy pomidorowej
  • 2 łyżki dobrego koncentratu pomidorowego
  • łyżkę masła

Przygotowanie jest banalnie proste. Na rozgrzane masło wrzucamy marchewkę, szalotkę i czosnek i lekko przesmażamy. Dodajemy koncentrat i dajemy mu 2 minuty, ciągle mieszając, żeby się lekko ogrzał i ciut karmelizował. Dorzucamy pomidory i pulpę. Ogrzewamy i pozwalamy, żeby lekko zgęstniało i odparowało. Odstawiamy do ostygnięcia. Makrele obieramy ze skóry i ości, wrzucamy do malaksera i lekko miksujemy, żeby rozwalić pozostałe ewentualnie ości. Rybę mieszamy z ryżem i przestudzoną masą pomidorową. Doprawiamy solą, papryką, pieprzem, chilli i dymką.

Posłuchaj audycji „Niedzielne Posiady”, tam cała rozmowa z Lady Kitchen.

Zobacz więcej przepisów Lady Kitchen w naszym portalu! Znajdziesz je TUTAJ

REKLAMA