Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Lady Kitchen: krem ze świeżych pomidorów to klasyka tak znana, jak „mała czarna”

Krem ze świeżych pomidorów to klasyka tak znana, jak mała czarna. Oczywiście, zupełnie jak z małą czarną, jak wpadnie w nieodpowiednie łapy, to można się spodziewać katastrofy. Teoretycznie kremu nie można zepsuć, a do małej czarnej wszystko pasuje. Teoria swoje, życie swoje. Lady Kitchen pisze jednak: dane mi było jeść ohydne kremy ze świeżych pomidorów i widzieć kobiety, na których mała czarna wyglądała jak banderola piracka. Kwestia podejścia.

Lady Kitchen
fot. Lady Ktchen

Szacowany czas czytania: 03:58

Lady Kitchen serwuje dziś przepis na zupy – kremy

Krem ze świeżych pomidorów

Zarówno w przyprawieniu kremu, jak i w noszeniu małej czarnej ważne są dodatki. Butów narciarskich do sukienki raczej nie założycie, a do kremu trudno dorzucić tatara. Krem ze świeżych pomidorów jest genialnie prosty, szybki do zrobienia a jak się uprzeć i pominąć śmietanę, może być idealnie dietetyczny. Korzystajmy z tego, że pomidory zaczynają pachnieć słońcem, są słodkie i cudownie soczyste. Używajmy świeżych ziół, delikatnych dodatków, bawmy się niuansami smakowymi. Zupełnie jak w przypadku małej czarnej – jedna sukienka a dodatki robią kreację na każdy dzień tygodnia. Gotowi? Przed Wami najlepszy w całych internetach, krem ze świeżych pomidorów.

Potrzebujemy:

  • 2 kg dobrych, mięsistych pomidorów
  • garść świeżej bazylii
  • łyżeczkę listków świeżego oregano*
  • ½ białej słodkiej cebuli
  • 2 ząbki czosnku
  • gałązkę świeżego majeranku**
  • szczyptę cynamonu (czubek łyżeczki)
  • ½ łyżeczki brązowego cukru
  • sól, pieprz.

Pomidory parzymy i obieramy ze skóry, kroimy na kawałki. Cebulę i liście bazylii drobno siekamy. Pomidory wrzucamy do rondelka, w którym będziemy przygotowywać krem, dodajemy cebulę, liście bazylii, czosnek, listki oregano i majeranku. Gotujemy na wolnym ogniu około 35 minut, aż pomidory będą bardzo miękkie i zaczną się rozpadać. Blendujemy na gładki krem, doprawiamy solą, pieprzem i szczyptą cynamonu.

Krem możemy podać z kwaśną śmietaną, pesto bazyliowym, prażonymi orzechami lub ze śmietanką kokosową (wtedy będzie wegańskie).

*,** –  jeśli nie macie świeżego majeranku i oregano, to wtedy dodajcie po ½ łyżeczki suszonych ziół.

fot. Lady Kitchen

Krem z zielonego groszku z gotowanym kurczakiem

Potrzebujemy:

  • 1 kg groszku cukrowego (może być mrożony poza sezonem)
  • 1,5 dobrego bulionu drobiowego lub warzywnego
  • ząbek czosnku
  • 3 łyżki gęstego jogurtu
  • 2 łyżki twarogu półtłustego
  • podwójną pierś z kurczaka
  • 10 sztuk suszonych pomidorów
  • garść drobno posiekanej bazylii
  • sól, pieprz, gałkę muszkatołową

Bulion wlewamy do garnka i podgrzewamy, jak zacznie wrzeć to dorzucamy groszek. Groszek jest delikatny, więc nie potrzebuje długiego gotowania, wystarczy mu 5 minut. Dodajemy jogurt i miksujemy na gładko. Doprawiamy solą, pieprzem i gałką. Krem można przetrzeć przez sito, żeby uzyskać idealnie gładką masę, ale są wakacje, kto by się bawił. Z kawałkami groszku też smakuje świetnie.

Do kremu podajemy roladkę z kurczaka, którą robi się bardzo szybko. Pierś z kurczaka pozbawiamy chrząstek, ewentualnych kości i tłuszczu. Dzielimy na dwa pojedyncze filety. Filety rozcinamy, robiąc z nich „motylka”, czyli rozcinamy wzdłuż dłuższego boku i rozkładamy. Filet przykrywamy folią i rozbijamy. Solimy i pieprzymy.

Na to układamy suszone pomidory zmiksowane z serem i bazylią. Zwijamy roladkę i zawijamy ją szczelnie najpierw w folię spożywczą, a potem w folię aluminiową. Tak zawinięte „cukierki” wrzucamy do gotującej się wody. Taka kąpiel powinna trwać około 20 minut. Po upływie tego czasu roladki wyciągamy, dajemy im odpocząć i odwijamy. „Dociągamy” je na mocno rozgrzanej patelni, po dwie minuty z każdej strony. Mięso odkładamy, żeby odpoczęło. Kroimy na plastry i podajemy z kremem groszkowym.

fot. Lady Kitchen

Krem z pieczonych buraków z chrzanem i mleczkiem kokosowym

W restauracji ten krem przetarłabym przez sito, żeby był idealnie gładki, jednak w domu lubię proste rozwiązania i zostawiam taką „grudkowatą” formę kremu. Krem jest wegański, a podany z wędzonym tofu i fasolą jest bardzo pożywny.

Potrzebujemy:

  • 5 dużych buraków
  • 2 litry bulionu warzywnego lub wody
  • ½ szklanki mleczka kokosowego
  • 2 łyżki chrzanu
  • szczyptę cynamonu
  • ugotowaną fasolę
  • ziarna słonecznika
  • wędzone tofu lub wędzony ser (wtedy nie będzie wegański tylko wegetariański)
  • kilka świeżych listków oregano i kwiatów szczypiorku do dekoracji (można pominąć)
  • sól, pieprz
  • łyżeczka soku z cytryny.

Buraki nakłuwamy widelcem w kilku miejscach i zawijamy w folię aluminiową (każdego osobno). Pieczemy do miękkości w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. W garnku podgrzewamy bulion lub wodę, buraki kroimy w kawałki i dorzucamy do płynu. Blendujemy, dodajemy sok z cytryny i chrzan oraz mleczko kokosowe, doprawiamy solą, pieprzem i szczyptą cynamonu. Podajemy z odsmażoną fasolą, tofu lub serem i ziarnami słonecznika.

Jeśli dodacie za dużo chrzanu, można to łagodzić wlewając więcej mleczka kokosowego. Krem robi się bardzo szybko i mimo pozornie niedużej ilości składników jest fantastyczny w smaku i pełen aromatu.

REKLAMA