Lady Kitchen: różowe jajka w sosie chrzanowym. Sprawdź, jak urozmaicić klasyczne danie
W najnowszej audycji "Niedzielne Posiady" Lady Kitchen zabiera nas w kulinarną podróż pełną nietuzinkowych smaków. Tym razem dowiemy się, jak przyrządzić jajka z sosem chrzanowym w niezwykłej, różowej odsłonie, która z pewnością zaskoczy niejednego gościa przy stole. Ale to nie wszystko! Odkryjemy również przepis na luksusowe krewetki, które dopełnią to wyjątkowe menu. Przygotujcie się na prawdziwą ucztę dla zmysłów!

Szacowany czas czytania: 06:02
Lady Kitchen: Niby klasyka. Dla mnie to klasyka w najgorszym wydaniu kojarząca się ze stołówką szkolną, sinymi jajkami i rozgotowanymi ziemniakami. Dramat.
Przez lata usiłowano mnie do tej klasyki przekonać, ale mój mózg zakodował sobie, że jajka z sosem chrzanowym to nie jest pyszne jedzenie, tylko coś, co powinno się podawać w więzieniu, za karę. I tak sobie dryfowały te jajka w sosie chrzanowym, skazane na jedzeniową banicję, niekochane, porzucone i ogólnie smutek. Jajka z sosem chrzanowym są różowe, zmiana koloru dobrze zrobiła mi na mózg, rewelacyjnie na zdjęcia, miło na smak i okazało się, że nie taki diabeł straszny i jajka są pyszne, sos chrzanowy jest lekko kwaskowy, śmietankowy i delikatny, można śmiało wjeżdżać na świąteczny stół. Różnica między stołówkowym dramatem, oprócz koloru, jest taka, że moje jajka z sosem chrzanowym są podawane na zimno i to jest sposób, który mi wybitnie leży. Żeby jajka zmieniły kolor, potrzebujemy wywaru z buraków, wywaru, a nie zakwasu. W tym celu musimy ugotować buraki, ugotowane buraki możemy zjeść, użyć do sałatki, zetrzeć i zasmażyć, zrobić ćwikłę.
Jajka z sosem chrzanowym
Jak zrobić wywar buraczany?
Obieramy 5 buraków, przekrawamy na pół lub na cztery części, jeśli buraki są duże, po czym zalewamy zimną wodą do takiego poziomu, żeby woda sięgała 2-3 cm nad buraki, dodajemy łyżkę soli, łyżkę cukru, liść laurowy, 3 ziarenka ziela angielskiego i gotujemy. Jak zacznie bulgotać, to dajemy 5 minut i wlewamy 3 łyżki octu jabłkowego i gotujemy dalej, aż buraki zmiękną. Buraki odcedzamy, pół buraka miksujemy na puch (przyda nam się do sosu chrzanowego) i odkładamy do miseczki, a wywar przelewamy do osobnego pojemnika.
Żeby powstały najlepsze, różowe jajka w sosie chrzanowym potrzebujemy:
- wywar z buraków
- 6 jajek ugotowanych na twardo
- pół ugotowanego, zmiksowanego buraka (około 2 łyżek buraczanego puchu)
- 2 łyżki świeżo tartego chrzanu (lub chrzanu ze słoiczka), ilość zależy od waszego smaku
- około 200 g kwaśnej, gęstej śmietany lub jogurtu naturalnego typ grecki
- szczyptę cukru, soli i białego pieprzu do smaku
- liści mini sałaty rzymskiej (do kupienia w Lidlu)
- opcjonalnie można podać z ulubionymi kiełkami, prażonymi pestkami dyni, prażonym sezamem, plastrami rzodkiewki, kawałkami ostrej papryczki lub usmażonym na chrupko bekonem.
Przygotowanie:
Jest proste jak bity piosenek disco polo.
- Ugotowane i obrane jajka wrzucamy do buraczanego wywaru na 4 h. Im dłużej będziecie trzymać, tym mocniej kolor będzie się wżerał w jajko.
- W misce mieszamy chrzan, śmietanę lub jogurt oraz przetarte buraki. Doprawiamy solą, pieprzem, cukrem. Jeśli lubimy mocno chrzanowe, to dodajemy śmiało chrzanu. Jeśli przesadziliśmy z chrzanem i ostrość wypycha nam oczy, to łagodzimy śmietaną.
- Na talerzu/półmisku układamy sałatę, lekko ją solimy i skrapiamy sosem, na to układamy jajka i ulubioną zieleninę, u mnie była kolendra i czerwona, ostra papryczka. Możemy posypać podprażonymi ziarnami.
Taki mały protip – jak dodacie kawałki tuńczyka, to wyjdzie wam cudowna sałatka.
Prosty przepis na krewetki

Jak Bizancjum, to wiadomo, że na bogato, więc nie może zabraknąć krewetek.
W miłości do owoców morza jestem niestety osamotniona. Najcierpliwszy na dźwięk słowa krewetki dostaje drgawek i minę ma taką, że od razu mam wyrzuty sumienia i czuję się, jakbym co najmniej mu powiedziała, że mam zamiar udusić go we śnie i uciec z cyrkowcem. Nie wiem, dlaczego moja lepsza połówka gardzi tymi miłymi i pysznymi stworzonkami.
Instrukcja obsługi krewetek
W sklepach mamy do wyboru krewety surowe i gotowane. Surowe są szare, gotowane różowe. Są wersje obrane i w pancerzykach.
- Jeśli kupicie wersję w pancerzykach, pamiętajcie, żeby je obrać i pozbawić układu pokarmowego. Po ściągnięciu pancerzyka najprościej oczyścić, robiąc nacięcie wzdłuż grzbietu – tam znajdziecie czarną żyłkę, którą należy wywalić.
- Jeśli kupujecie krewetki mrożone, przed smażeniem czy innymi działaniami, należy je rozmrozić. Rozmrażamy w lodówce. Żadne zalewania wrzątkiem, przelewanie ciepłą wodą na sitku. Niech roztopią się swoim tempem. Krewetki wymagają krótkiego, acz intensywnego smażenia. Jeśli zaczniecie smażyć krewetki w nieskończoność, to dostaniecie małe piłeczki kauczukowe, które będą idealne do trenowania odruchu żucia przez małe szczeniaczki, o ile się tkną.
Jak kupować krewety?
Jak kupujecie krewetki, to na opakowaniach spotkacie się różnymi oznaczeniami. Te oznaczenia to międzynarodowe standardy oznaczania rozmiaru krewetek. Podaje się ilość sztuk na jednostkę wagi (funt lub kilogram).
- Jeśli mamy krewetki w pancerzykach, to ich ilość określa się ilością sztuk na kilogram. Np. 16/20 oznacza, że w kilogramie zmieści się 16-20 całych, nieobranych krewetek. Niska liczba oznaczenia sugeruje większy rozmiar.
- Jeżeli są obrane, to ich rozmiar określa się ilością, która przypada na wagę wyrażoną w funtach (szt./lb).
- W przypadku krewetek mrożonych, waga obejmuje również glazurę, którą pokryte są krewetki. Im wyższa liczba oznaczenia, tym więcej krewetek przypada na jednostkę wagową i są malutkie. Np. krewetki oznaczone 300-500 to małe krewetki koktajlowe.
- Kupujcie w sprawdzonych sklepach. Jeśli kupujecie mrożone, sprawdzajcie, czy opakowania są nienaruszone, a krewetki nie są zbite w grudkę krewetkową, pokrytą lodami Grenlandii.
Na co zwrócić uwagę kupując świeże krewetki?
Pancerzyk powinien być lśniący i nie może być lepki. Cała krewetka powinna być nienaruszona, czyli żadnych pęknięć na pancerzyku, luźno dyndającej głowy, czy brak części nóg. Mięso musi być jędrne i elastyczne. Podczas obierania, mięso musi łatwo odchodzić od pancerzyka. Zapach powinien być miły, delikatny i naturalny. Jeśli krewetki pachną intensywnie rybą, to oznacza, że poszły do krewetkowego raju już dawno temu i należy je omijać szerokim łukiem. No, chyba że jesteśmy masochistami i mamy nietypowe hobby – zwiedzanie oddziałów ratunkowych i sprawdzanie jak sobie radzą z zatruciem pokarmowym.
Moja ukochana wersja krewetek to smażone na maśle, z dużą ilością czosnku, chilli i pietruszką. Banalnie proste do przygotowania, szybkie i obłędne w smaku.
Potrzebujemy:
- około 500 g krewetek ugotowanych, obranych (rozmrożonych)
- 4 ząbki czosnku (przeciśnięte lub drobno posiekane)
- 1 kawałeczek chilli (drobno posiekane)
- ok 2 cm imbiru (starty na tarce)
- 2 małe szalotki (drobno posiekane)
- 4 łyżki masła
- 2 łyżki oleju
- około 100 ml białego wytrawnego wina
- sól, pieprz
- natkę pietruszki do posypania
- grzanki z dobrej jakości pieczywa, do podania.
Przygotowanie:
Na dużej patelni rozgrzewamy masło i olej, dorzucamy szalotki, imbir i chilli. Jak szalotki się zeszklą, to dokładamy główne bohaterki. Smażymy około 2-3 minut na mocnym ogniu, dolewamy wino i dorzucamy czosnek. Smażymy kolejne 3-4 minuty. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem. Można skropić sokiem z cytryny.
Podajemy razem z grzankami, posypane natką pietruszki. Tak przygotowane krewetki, wraz z sosem, można wymieszać z ugotowanym makaronem i mamy gotowe danie obiadowe.
Posłuchaj audycji „Niedzielne Posiady”, tam cała rozmowa z Lady Kitchen.
Zobacz więcej przepisów Lady Kitchen w naszym portalu! Znajdziesz je TUTAJ