Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Lady Kitchen z przepisami na orzeźwiające lemoniady. Warto je zapamiętać na zbliżające się lato! 

Za oknem aura jest taka, jak wszyscy widzimy... ale jedno jest pewne, zimni ogrodnicy - chociaż oczywiście nieco się nam przeciągnęli - nie będą trwać wiecznie. Patrząc w kalendarz, mamy już prawo myśleć o lecie, słońcu oraz wakacjach. Lady Kitchen tym razem przygotowała dla Was przepisy na orzeźwienie po które warto będzie sięgnąć już niebawem, bo do kalendarzowego lata już tylko 5 tygodni!

fot. pixabay.com

Szacowany czas czytania: 05:22

Lemoniady zaczniemy od przedziwnego wynalazku jakim jest Smreka

Smreka ociera się o gin. To fermentowany napój z cytryn i jałowca. Smreka jest idealna do lemoniad, mimo że jest bardziej kwaśna i wytrawna. Fajnie pasuje do warzywnych i owocowych smoothie. Smreka wymaga trochę cierpliwości, bo czas oczekiwania to 15 dni, a jak jest mega ciepło to minimum tydzień. Im dłużej smreka stoi, tym jest bardziej wytrawna. Smreka może być robiona też z pomarańczy.

Potrzebujemy:

  • 1 dużą cytrynę
  • Ziarna jałowca (45 g)
  • 1 litr przegotowanej, zimnej wody.

Przygotowujemy:

1.  Cytrynę szorujemy w gorącej wodzie, osuszamy, następnie kroimy na ćwiartki, a ćwiartki na pół i przekładamy do odpowiednio dużego słoika, dodajemy jałowiec, mieszamy i zalewamy wodą. Słoika nie przykrywamy ani nie zakręcamy.

2. Słoik stawiamy na słonecznym parapecie, na 15 dni. Jałowiec będzie wędrował góra dół, a woda zacznie się robić żółta i mętna. To znak, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

3. Po 15 dniach przecedzamy do zamykanej butelki i trzymamy w lodówce.
Przy piciu dodajemy gazowanej wody. Można też dodać miodu, jeśli smak jest dla nas za wytrawny.
Wykorzystując te same ziarna jałowca, smreka może być zrobiona kolejny raz, trzeba tylko usunąć cytrynę (która zużywa się w przeciwieństwie do jałowca) i dać nową. Jagody jałowca można użyć maksymalnie dwa razy, bo tracą intensywność smaku.

Tepache

Tepache to orzeźwiający, lekko fermentowany ananasowy napój. Senne marzenie każdego od zero waste, bo zużywa skórki pozostałe z obierania ananasa. Robi się go prosto, czeka 2-3 dni i schłodzony smakuje jak ananasowe niebo. Tradycyjnie tepache pochodzi z Meksyku. Tepache ma ponoć właściwości wspomagające trawienie, pracę jelit i spalanie tkanki tłuszczowej. Oryginalnie do zrobienia tepache używa się cukru pilloncillo pokrojonego w kawałki, ale po pierwsze trudno u nas go dostać i jest drogi, a po drugie kolor tepache robi się mało świeży. Tak samo dzieje się, gdy używamy brązowego cukru, kolor ciemnej herbaty nie zachęca do orzeźwiających drinków. Użyjcie zwykłego cukru. Do zrobienia tepache użyłam dużo mniej cukru niż mi podano, bo ilość dla mnie była nie do przejścia, a jeszcze dochodziła słodycz z ananasa. Pamiętajcie, żeby po dwóch, maksymalnie trzech dniach, odcedzić tepache i przełożyć do lodówki, inaczej fermentacja będzie sobie leciała dalej i zrobi się ocet. Jeśli zrobi się ocet, to nie panikujcie, jest świetnym dodatkiem do dressingów sałatkowych, zaś kilka kropel octu ananasowego wywala lemoniady w kosmos. Przygotujcie sobie duży, zamykany słoik.

 

Potrzebujemy:

  • 2 litry wody przegotowanej
  • 1 średniej wielości ananas
  • 1 laska dobrej jakości cynamonu (obowiązkowo)
  • 3 goździki, 1 gwiazdka anyżu (robiłam z goździkami i anyżem i bez – bez nich smakuje mi lepiej)
  • około 150 g cukru kokosowego, brązowego, pilloncillo lub białego (ciemne cukry zmieniają kolor).

Przygotowanie:

1. Ananasa myjemy, usuwamy pióropusz i obieramy, odcinając skórkę z boków. Skórki wkładamy do wyparzonego słoika. Ja dodałam zdrewniały środek z ananasa i połówkę świeżego ananasa, pokrojoną w kostkę.

2. W wodzie rozpuszczamy cukier i dodajemy podprażone na suchej patelni przyprawy. Cynamon obowiązkowo, goździki i anyż opcjonalnie.

3. Zamykamy słoik i odstawiamy na kuchenny blat na 2-3 dni, otwieramy raz dziennie.

4. Po tym czasie przecedzamy, przelewamy do zamykanych butelek i trzymamy w lodówce.

Do czego używać tepache?

Do lemoniad, drinków, picia solo, picia z dodatkiem mięty i startego ogórka.
Tepache wymieszane z zakwasem z buraków i odrobiną wody z kiszonych ogórków, robi bombę witaminową, pyszną i odżywczą. Taka bomba likwiduje tupanie mew o pusty pokład i niweluje skutki mocnego udziału w dowolnych uroczystościach.
Tak fermentowane napoje możecie zrobić z dowolnych owoców, tylko wtedy wywalcie cynamon i przyprawy. Próbujcie. Lato i dostępność owoców to doskonała okazja!

Tepache

Starter do lemoniady ziołowej

Skład może wydać wam się dziwny ale gwarantuje wam, że jest pyszny, orzeźwiający, tonizujący i prawie jak wiejski izotonik tylko lepszy.

Potrzebujecie:

  • 5 cytryn i 5 limonek – obieramy ze skóry jak jabłko, kroimy na pół i wydłubujemy ewentualne pestki
  • dwa pęczki mięty (ja miałam czekoladową i marokańską) listki i delikatniejsze gałązki, jak gałązki grube i zdrewniałe to won
  • pół pęczka pietruszki
  • kilka gałązek kolendry
  • pół pęczka melisy cytrynowej
  • pół szklanki wody z ogórków kiszonych (zaryzykujcie)
  • szklanka wody
  • jak ktoś lubi lub musi to 4 łyżki cukru brązowego

Wszystko to razem miksujemy aż zrobi się jednolity zielony kolor. Wrażliwi na farfocle mogą przecedzić, ja zostawiam. Taki starter trzymam w lodówce (starcza na 2 dni intensywnego picia). Jeśli sie boicie to pomijacie wodę spod ogórków ale ona wnosi dużo dobrego. Możecie wywalić pietruszkę i kolendrę, na to miejsce więcej mięty. Możecie kombinować, miksować, pomijać cukier, dodawać miód, dodawać więcej cukru. Podstawa to cytryny, limonki i mięta.

Lemoniada ziołowa

Starter do najlepszej lemoniady pomarańczowej

Wystarczy rozcieńczyć z wodą w ulubionych proporcjach i bajeczka. Robiłam go na cukrze pospolitym, więc nie wiem jak wychodzi na zamiennikach, ale podejrzewam, że tak samo pysznie – można kombinować po swojemu.

6 pomarańczy szorujemy porządnie w ciepłej wodzie z dodatkiem sody. Wyszorowane obieramy cienko ze skórki. Skórkę wrzucamy do rondelka i dolewamy litr wody i dodajemy 300g cukru. Gotujemy na wolnym ogniu aż skórki zrobią się szkliste. Odstawiamy do ostudzenia, nie odcedzamy. Do wysokiego naczynia ( ja użyłam miski), dodajemy obrane pomarańcze, pokrojone w kawałki, 3 obrane cytryny pokrojone w kawałki i 2 limonki, obrane i pokrojone. Cytrusy obieram tylko z zewnątrz (skórka plus jak najwięcej albedo, czyli tej białej błonki), resztę kroję jak leci. Pestki wyławiam okazyjnie, jak zauważę. Do pokrojonych cytrusów dodaje syrop razem ze skórkami i wszystko blenduje bardzo dokładnie. Powstały płyn przecedzam dwa razy i przelewam do butelki. Syrop gotowy.

A to co wam zostanie na sitku, jak przesmażycie i zamkniecie gorące w słoiku, to będziecie mieli konfiturę intensywnie cytrusową

Lemoniada z syropem pomarańczowym

 

REKLAMA