Nielegalna ubojnia: gdzie trafiało mięso? Sanepid kontroluje restauracje w Zakopanem
Prokuratura rejonowa w Limanowej prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego uboju zwierząt, którym mieli się zajmować dwaj obcokrajowcy. Tak pozyskane mięso, bez badań i dokumentacji miało trafić do punktów gastronomicznych między innymi w Krakowie i Zakopanem.

Szacowany czas czytania: 01:05
Nielegalna ubojnia – kilenci restauracji bezpieczni?
W mieście pod Giewontem jest ponad tysiąc takich punktów, w tym te sprzedające kebab. Tu przede wszystkim miało trafić nieprzebadane mięso z uboju rytualnego. Tutejszy sanepid przeprowadza kontrole systematycznie i zapewnia, że nie ma dowodów na to, aby takie mięso trafiło pod Tatry.
Beata Trojańska: W związku z tym zdarzeniem prowadzone są czynności wzmożonego nadzoru. Z tych czynności wynika, że nasze podmioty, które prowadzą działalność żywieniową, wprowadzają do swojej produkcji produkty pochodzenia mięsnego, jak i mięso, które wykazuje wszelkiego rodzaju nadzór weterynaryjny, czyli jest to legalne źródło pochodzenia.
Radio Alex: Rozumiem, że przebadane zostały również punkty, które sprzedają kebab.
Beata Trojańska: Mamy w naszym nadzorze takie punkty, natomiast w chwili obecnej nie stwierdziliśmy w tych punktach pochodzenia mięsa z tej nielegalnej ubojni.
Z Beatą Trojańską, powiatowym inspektorem sanitarnym w Zakopanem rozmawiała Beata Denis-Jastrzębska. Na ślad nielegalnej ubojni trafiono dzięki znalezionym w okolicach Rabki-Zdroju pozostałościom zwierząt, między innymi głów z kolczykami. Wskazywały one na miejsce hodowli właśnie w okolicach Limanowej.
Czytaj także: