Arabscy turyści w Zakopanem – zakopiańska Policja odnotowuje sporo interwencji, w których sprawcami zamieszania są turyści z Bliskiego Wschodu
Stąd zrodził się pomysł, by zacząć publikować w mediach społecznościowych informacje i przestrogi w języku arabskim:
Roman Wieczorek: Nasi goście z Bliskiego Wschodu lubią wjeżdżać w miejsca, do których nie powinni dojeżdżać. Mam na myśli Gubałówkę. Mam na myśli Krupówki. Wiele tych interwencji, które podejmowaliśmy my jako i policjanci, jak również strażnicy miejscy, kończyło się to nałożonymi grzywnami w postaci mandatu karnego. Dlatego taki nasz pomysł. Być może, jeżeli czytają nasze media społecznościowe, przeglądają to, o czym my piszemy. A jak widzę z odsłon różnych części świata, że również i Bliski Wschód zaczyna czytać profil Policja Zakopane, to postanowiliśmy napisać takie ostrzeżenie w języku arabskim. Może ktoś się zastanowi następnym razem
– mówi rzecznik zakopiańskiej Policji Roman Wieczorek.
Ale jak nie tylko oni dają się we znaki funkcjonariuszom…
Roman Wieczorek: Turyści z tego kierunku nie generują poważniejszych problemów, które musieliby rozwiązywać małopolscy i tatrzańscy policjanci. Te najbardziej widoczne to są właśnie te wykroczenia w ruchu drogowym. Niestosowanie się do tych przepisów, ale to niestety to jest domena miejscowości turystycznych, bo to nie tylko turyści z Bliskiego Wschodu, ale i również różni turyści czy z Litwy, czy z Łotwy, czy z Czech, czy również i Polacy
– mówił Roman Wieczorek, rzecznik zakopiańskiej policji. Przepisy łamią również zakopiańczycy. Wczoraj, jeden z nich siadł za kierownicę, mimo że przekroczył limit 24 punktów karnych. Ten fakt wyszedł na jaw podczas kontroli drogowej. Mężczyzna stracił prawo jazdy.
Czytaj także: