Szarpanina na ulicy Bogdańskiego. Interweniowała policja i straż miejska. Mieszkańcy próbowali zapobiec poszerzeniu drogi, która w przyszłości umożliwiłaby wjazd ciężkiego sprzętu i budowę apartamentowca.

Niespokojnie na ulicy Bogdańskiego w Zakopanem

Na miejscu była nasza reporterka. Mówi Anna Jasiewicz właścicielka drogi i jej mąż:

Anna Jasiewicz: Jestem właścicielem tej drogi, którą właśnie firma deweloperska zamierza poszerzyć, czyli zlikwidować mój płot na mojej drodze, żeby poszerzyć drogę tak, żeby miała cztery i pół metra, żeby można było budować apartamentowiec. A ja się na to nie zgadzam.

Radio Alex: Tutaj doszło do takich ostrych dosyć zdarzeń.

Tak byli tu różni ludzie, którzy twierdzą, że mogą tu wszystko robić. (…)

Radio Alex: To jest bardzo nerwowa sytuacja. Widziałam, że pan leżał na ziemi.

Powalili mnie, bo nie zgadzałem się na dalsze cięcie płotu.

Droga prywatna ze służebnością do znajdujących się przy niej posesjach ma obecnie niecałe 3 metry, wyznaczone stojącym wzdłuż niej płotem. Dziś rano rozpoczęła się jego rozbiórka nieuzgodniona z właścicielką terenu. Żeby mógł tu wjeżdżać ciężki sprzęt, droga powinna mieć przynajmniej 4 metry. Taką możliwość daje wytyczona na planach granica sąsiadującej działki. Mówi Michał Kołodziejski pełnomocnik dewelopera, który jest inwestorem przyszłej budowy:

Michał Kołodziejski: Właściciel nieruchomości zrobił rozgraniczenie. Okazało się, że jego płot stoi nie w jego granicy i po prostu płot przesuwa zgodnie z zapisami prawa, tak jak przebiegają granice ewidencyjne. Były ustalone w sposób geodezyjny. Była pełna procedura zachowana, protokół rozgraniczeniowy podpisany. Po prostu każdy szanuje swoje granice i tyle.

Mieszkańcy na razie kontrolują drogę. Obawiają się, że kiedy ich tam zabraknie, płot zostanie usunięty. Budowę apartamentowca na działce, do której prowadzi sporna droga, planuje firma, która jest inwestorem wielu, również spornych inwestycji w Zakopanem.