W dramatycznych okolicznościach, w rejonie Żlebu Kulczyńskiego, ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) prowadzili skomplikowaną, trwającą 8 godzin operację ratunkową. Samotny turysta, który zszedł ze znakowanego szlaku, znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, utknął bowiem w połowie progu w tzw. Rysie Zaruskiego.
Akcja ratunkowa w Tatrach rozpoczęła się tuż po godzinie 19:00, kiedy to do centrali TOPR dotarło zgłoszenie o turysty znajdującym się w opresji
Po ustaleniu precyzyjnej lokalizacji mężczyzny, ratownicy natychmiast przystąpili do działania. Oczekiwało ich nie lada wyzwanie – dotarcie do turysty wymagało bowiem wspinaczki z asekuracją w trudnym, mikstowym terenie, charakteryzującym się obecnością skał, lodu oraz śniegu.
Po dotarciu do poszkodowanego, ratownicy przystąpili do kolejnego etapu operacji, który polegał na opuszczeniu mężczyzny na linach w dwóch, około 60-metrowych zjazdach, aż do podstawy ściany. Następnie turysta został bezpiecznie sprowadzony do schroniska Murowaniec, gdzie mógł odpocząć po wyczerpującej przygodzie.
Warto zaznaczyć, że warunki w górach w momencie prowadzenia operacji ratunkowej były wyjątkowo trudne
Po ostatnich opadach śniegu, połączonych z silnym wiatrem, sytuacja w górach znacząco się pogorszyła. Na cienkiej warstwie lodu zalegał niezwiązany z podłożem śnieg, co sprawiało, że poruszanie się po terenie stawało się niezwykle niebezpieczne. Ratownicy TOPR przestrzegają przed wyruszaniem w wyższe partie Tatr, zwłaszcza że w najbliższych dniach prognozowane są kolejne opady śniegu oraz silne porywy wiatru.
Ta nocna akcja ratunkowa stanowi przypomnienie o tym, jak ważne jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa podczas górskich wędrówek, szczególnie w trudnych warunkach pogodowych.
Czytaj także: