Nowe kamery w Zakopanem zamontowano na skrzyżowaniu ul. Karłowicza z Al. Przewodników Tatrzańskich. Sczytują tablice rejestracyjne
Na podstawie tych odczytów kierowcy którzy mimo zakazu wjada do Kuźnic zostaną ukarani mandatem. System już działa, ale czy zmniejszy się ruch nieuprawnionych pojazdów w Kuźnicach?
Łukasz Filipowicz: Chcemy, żeby ten system zaczął działać w ten sposób, że będzie automatycznie sczytywał kierowców, którzy wjeżdżają tam bez uprawnień i wtedy straż miejska będzie mogła zareagować, czy to w formie wysłania mandatu, czy to w formie pouczenia, czy reakcji po prostu na miejscu. On będzie z automatu system informował, że jest taki wjazd. Wtedy patrol będzie mógł się udać kierowcę pouczyć bądź ukarać.
Radio Alex: Jest takie niebezpieczeństwo, że te samochody będą wjeżdżały tam, będą parkowały i dopiero po fakcie dostaną mandat, a jednak ruch będzie się odbywał.
Łukasz Filipowicz: Ja myślę, że nie. Kwestia tego, żeby ludzie się przyzwyczaili. W tym momencie to się odbywa tak, że wszyscy jeżdżą i tego w ogóle nie kontrolujemy. I tak naprawdę teraz strażnik miejski pilnuje znaku i poucza ludzi, że nie można wjeżdżać. A ja myślę, że to nie tędy droga. Kwestia włączenia tego systemu, który będzie odczytywał tablice rejestracyjne, dobrej organizacji tego i myślę, że to się poprawia. Kierowcy z biegiem czasu się na pewno przyzwyczają.
Na drodze do Kuźnic wyznaczono również nową ścieżkę rowerową. Jadąc do Kuźnic rowerzyści korzystaliby z już wyznaczonej ścieżki biegnącej obok chodnika, a zjeżdżając w dół po nowej ścieżce wyznaczonej na jezdni.
Radio Alex: I kilka słów na temat ścieżki rowerowej, która jak się wydaje trochę niefortunnie została poprowadzona, bo jednak droga do Kuźnic jest wąska i w momencie kiedy dwa auta się mijają, jeden wjeżdża na ścieżkę.
Łukasz Filipowicz: Jest to dużo bezpieczniejsze rozwiązanie, bo te rowery, które jadą dużą prędkością – jednak droga do Kuźnic to ulica z nachyleniem w stronę ronda Kuźnickiego, w stronę ronda Jana Pawła II i te rowery dosyć duże prędkości osiągały, dlatego też zostało to przewidziane – uważam, że bardzo logicznie, że w górę jedziemy tą ścieżką w sąsiedztwie chodnika, w dół jednak jezdnią, bo będzie to bezpieczniejsze dla turystów, których tam jest tak naprawdę masa. Tym chodnikiem chodzi dziennie tysiące ludzi.
Z Łukaszem Filipowiczem burmistrzem Zakopanego rozmawiała Beata Denis-Jastrzębska.
Czytaj także: