Nowe turystyczne trendy na Podhalu. Nie wszystkie podobają się hotelarzom
Radio Alex: Czy pojawiły się jakieś nowe trendy, jakieś nowe zjawiska turystyczno-społeczne?
Emilia Glista: Od wielu już lat, a od czasu pandemii szczególnie widzimy skrócenie pobytów i skrócenie okna rezerwacji. To jest z perspektywy właścicieli biznesów hotelarskich. To taki dosyć niepokojący trend. Goście przyjeżdżają na krócej, rezerwują na ostatnią chwilę, więc nigdy tak naprawdę nie wiadomo, czy te grafiki będą obłożone. A i opłacalność takiego pobytu z perspektywy hotelu jest mniejsza, bo te koszty stałe rozkładają się już nie na tydzień czy na 10 dni, ale tylko na 2-3 dniowy pobyt. To, co pojawiło się w tym roku jako ciekawostka to pobyty, które zaczynają się i kończą w tygodniu, a nie w weekend. Bardzo dużo obiektów miało więcej wolnych miejsc w weekendy niż w środku tygodnia, co wcześniej było nie do pomyślenia.
Z Emilią Glistą z firmy doradczo-konsultingowej w branży hotelarskie rozmawiał nasz reporter Maciej Pałahicki.
Czytaj także: