Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Od generała do oczka, czyli Krupówki część druga. Zakopane dla początkujących cz.17

Agnieszka Epler góralka, szefowa kuchni, blogerka i copywriterka. Z pasją i wielkim zacięciem opowiada o jedzeniu i nie zawsze oczywistej historii Podhala. "Zakopane dla początkujących" to nowe spojrzenie na miasto pełne kontrastów.

Zakopane dla początkujących

Szacowany czas czytania: 03:15

Zakopane dla początkujących: po jakiego diabła wracamy na Krupówki?

I nadszedł ten dzień, kiedy wracamy na Krupówki. W pierwszej części, którą napisałam w jednym z pierwszych odcinków, doszliśmy do połowy. Do skrzyżowania Krupówek i Generała Galicy. Pewnie się zastanawiacie, po diabła znowu wracamy do tego siedliska zła wszelkiego i jakie bóstwa mnie opuściły, że nagle zapalałam miłością do Krupówek? Moja relacja z Krupówkami przypomina łzawy romans dla nastolatek. Są momenty, kiedy Krupówki kocham i widzę same piękne miejsca, a są dni, kiedy uważam, że jedyne, na co ta ulica zasługuje, to zaoranie i posadzenie gruli, więcej pożytku by było. My skupimy się na miejscach pięknych, na ich historii i małych detalach, które czynią te miejsca wyjątkowe. Chodźcie na Krupówki, będzie fajnie.

Zaczniemy od wspomnianego już skrzyżowania Krupówek i Generała Galicy. Na rogu stoi żółta kamienica z wieżyczką. Niektórzy mieszkańcy Zakopanego pewnie pamiętają, że na tej kamienicy swego czasu wisiał wielki telebim, jaki kraj, takie Time Square. Ta kamienica to Dom Leistena, kiedyś Hotel Centralny, wybudowany w 1900 r. Na parterze mieściły się sklepy i magazyn towarów bławatnych, czyli tkanin wszelkiego rodzaju. Hotel Centralny nie miał swojej kuchni, więc hotelowi goście stołowali się w sąsiednim „Morskim Oku”.

fot. Radio Alex

Bogata historia „Morskiego Oka”

Dobrze, że budynki nie umieją mówić, bo gdyby „Morskie Oko” opowiedziało, co się wyczyniało w jego wnętrzu, to skandal za skandalem targałby tą mieściną. „Morskie Oko” wybudowano w 1897 r. na miejscu spalonej w 1893 r. willi, w której swoją pracownię miał Stanisław Witkiewicz, wtedy z dymem poszło nie tylko kilka budynków, ale również wiele obrazów i projektów architektonicznych. Właściciel „Morskiego Oka” niejaki Dzikiewicz został oskarżony o celowe podpalenie, ale szybko go uniewinniono. W 1900 r. zaczął odbudowę i właśnie wtedy stanął największy, jak na te czasy, hotel w Zakopanem. 60 pokoi, restauracja i cukiernia. Dzikiewicz postawił, podczas odbudowy na rozrywkę i kulturę. „Morskie Oko” wzbogaciło się o salę widowiskową, która mogła pomieścić 200 osób i tym sposobem powstało miejsce, gdzie występowali najznamienitsi aktorzy czy muzycy, miały miejsce spotkania literackie.

fot. Radio Alex

Napatrzyliście się na „Morskie Oko”? Obróćcie wzrok na drugą stronę i podnieście głowę do góry. Widzicie taką piękną kamienicę, której elewacja na piętrze jest niezwykle ozdobna? To dom żydowskiego kupca Maksa Mangla. Idziemy do góry. Po lewej mamy popularną, sieciową restaurację i delikatesy. To budynek, który powstał z finansowaniem hr. Zamoyskiego, w 1911 r. „Bazar Polski”. W tym budynku mieści się Miejska Galeria Sztuki. Z tym budynkiem wiąże się mały skandal religijno — obyczajowy. Na frontowej elewacji zobaczcie obraz Matki Boskiej. Zlecenie namalowania tego obrazu dostał niejaki Andrzej Pronaszka. Dzieło musiało być tak wybitnej urody i tak bić blaskiem duchowości, że w 1916 roku, dzieło zamurowano.

Idąc dalej, po prawej stronie, stoi galeria handlowa, przez mieszkańców czule nazywana „Titanic”. W miejscu tej budowli o wątpliwym uroku, stała kiedyś perełka. Perełka znana wielu mieszkańcom Zakopanego — cocktail-bar. O nim możecie przeczytać w odcinku poświęconym historii gastronomii zakopiańskiej.

Doszliśmy do Oczka Wodnego na Krupówkach. Czekają jeszcze zakamarki i góra, więc nie ma siły… Na Krupówki wrócimy.

fot. Radio Alex
fot. Radio Alex

Czytaj także:

REKLAMA