Podhalańskich Kółek Czar
Jacek Sowa, podróżnik, felietonista, pasjonat motoryzacji przyznaje , że jego pierwsze kroki w tej ostatniej dziedzinie nie były łatwe. Jeszcze w liceum marzył o kultowym włoskim skuterze.
Jacek Sowa: Za zaoszczędzone tam na zbijaniu skrzynek pieniądze, trafiła mi się okazja kupienia skutera marki Peugeot od kolegi. Całe moje oszczędności poszły na ten skuter. Przejechałem na nim kilometr, skuter się zepsuł. Nie stać mnie było na naprawy, więc gdzieś tam w takich warsztatach jakiejś tam spółdzielni u znajomego mechanika naprawiałem, naprawiałem przez miesiąc. Później cały szczęśliwy wyjechałem na tym skuterze do miasta w Nowym Targu. Ujechałem może znowu kilometr, motor odmówił posłuszeństwa. Żeby było jeszcze śmieszniej, to za chwilę zwrócił się do mnie kolega, który skuter mi sprzedał, ponieważ on go sprzedał bez wiedzy ojca.
Skuter trzeba było oddać, przepadły zainwestowane pieniądze, ale pasja do motoryzacji pozostała. Swoje wspomnienia Jacek Sowa zebrał niegdyś w książce „Bajdy z zza kółka”.
Do rąk czytelników właśnie trafia nowa pozycja pt. Podhalańskich Kółek Czar, napisana przez Jacka Sowę i Łukasza Worwę. To historia motoryzacji pod Tatrami bogato ilustrowana archiwalnymi zdjęciami. Z Jackiem Sową rozmawiała Beata Denis-Jastrzębska.
Czytaj także: