Rok 2024 był rekordowy pod względem temperatury. Jeszcze nigdy, w ciągu ponad stuletniej historii stacji meteorologicznej w Zakopanem nie zanotowano takich wysokich średnich temperatur zarówno w miesiącach zimowych jak i jesiennych. Był to również rok szczególnie suchy i wietrzny.
Mówi Paweł Parzuchowski, kierownik stacji meteorologicznej w Zakopanem:
Paweł Parzuchowski: Nikt z obecnych mieszkańców Zakopanego nie doświadczył tak ciepłego lutego, marca i w ogóle całego roku. Zaczął się wyjątkowo wietrzną aurą. Od dawna w Tatrach nie mieliśmy tylu dni z tak dużą ilością silnego wiatru. Po krótkiej zimie w styczniu – można tak powiedzieć – ona w zasadzie trzy tygodnie. Przyszedł niezwykły luty. Średnia temperatura w Zakopanem przekroczyła 4 stopnie. Pobiła dotychczasowy rekord o ponad 2. Mieliśmy w Zakopanem klimat Paryża, czy Londynu w tym lutym. W Krakowie średnia temperatura była charakterystyczna dla temperatury Madrytu w lutym, więc był to wyjątkowy miesiąc. Marzec podobnie również przyniósł nam rekord temperatury i pełnię wiosny.
Później przyszło lato, które również było bardzo ciepłe, dosyć suche jak na tatrzańskie warunki. Jeżeli występowały silne burze, to były to bardzo lokalne zjawiska, takie jak pamiętamy w Tatrach Bielskich, taka burza przyniosła ofiary śmiertelne. Ominęły nas intensywne opady, które spowodowały powódź we wrześniu w Sudetach. Czyli mieliśmy bardzo spokojny okres.
Jesień – pewnie pamiętamy jeszcze, jaka była, rekordowo słoneczna, również bardzo ciepła i bardzo sucha. Tutaj, w Zakopanem często mieliśmy taką sytuację, że było to najcieplejsze miejsce w Polsce ze względu na inwersję, na operację słoneczną. Podsumowując cały rok był niesamowity. Średnia temperatura w 2024 roku w Zakopanem wyniosła niemal 8.5 Stopnia. To jest więcej niż w XX wieku temperatura dla Warszawy. To oczywiście rekord ponad stuletniej serii pomiarowej.
Na Kasprowym podobnie. Tam w XX wieku roczna temperatura była ujemna, w 2024 temperatura przekroczyła 2,7 stopnia na plusie. To też jest bardzo wysoka wartość. Tyle, ile zwykle bywało w XX wieku na Hali Gąsienicowej, czyli tak, jak byśmy ten klimat tak naprawdę podnieśli o 500 metrów.
Dzisiejszy dzień również przynosi wzrost temperatury, i wiatr w górach. Ostatnia noc w roku będzie, jak na grudzień dość ciepła.
Paweł Parzuchowski: Dzisiaj, we wtorek dzień sylwestrowy – już temperatura w Zakopanem przed południem osiąga 7 stopni. Tak więc to słońce podgrzeje nam powietrze być może do około 10. Jeszcze jest spokojnie. W górach wieje nieco silniejszy wiatr – na to musimy zwrócić uwagę. Natomiast w Zakopanem jest spokojnie. Noc będzie również pogodna, spokojna, z temperaturą około zera, tutaj na Podhalu, z lekkim mrozem. Natomiast w Tatrach musimy zwrócić uwagę na silny wiatr, tam w porywach już do około 90 km/h. Jutro ten wiatr zejdzie nieco niżej.
W Nowy Rok w Zakopanem również będzie bardzo ciepło, bo wiatr fenowy, halny podgrzeje temperaturę do około 10 i być może lokalnie więcej stopni. Natomiast już porywy w Zakopanem mogą osiągać 70 km/h i więcej. W Tatrach wysoko musimy uważać, bo tam już ponad 100-130 km/h. Możemy się źle czuć ze względu na ten nadchodzący halny.
Prognoza pogody na czwartek i do następnego weekendu, oraz ostrożna zapowiedź nadchodzącej zimy.
Paweł Parzuchowski: W czwartek dłuższe, głębsze zmiany, początkowo również słonecznie i nadal ciepło około 5 stopni na plusie tutaj w Zakopanem. Natomiast im później tym będzie więcej chmur na niebie i w nocy z czwartku na piątek przejdzie nad nami chłodny front atmosferyczny, który przyniesie bardzo wyraźnie spadek temperatury – o ponad 10 stopni. Także już w piątek rano obudzimy się z mrozem całodobowym i w nocy pojawią się najpierw opady deszczu, potem śniegu. Nie powinny być zbyt intensywne, miejscami być może zabielą nieco krajobrazy. Wygląda na to, że właśnie piątek i sobota będą mroźne przez całą dobę. Być może lokalnie będą pojawiały się słabe opady śniegu, natomiast w niedziele kolejne zmiany. Tym razem taki ciepły wycinek niżu nad nami sie pojawi. Pojawią się najpierw opady śniegu, które potem w poniedziałek przejdą prawdopodobnie w opady marznące i opady deszczu, bo przez dwa, trzy dni znów temperatura wzrośnie. Natomiast może być niebezpiecznie na drogach, ponieważ to będzie taki ciepły wycinek tylko tutaj, na południu. Nad resztą Polski będzie mróz. Musimy bacznie obserwować te prognozy. Może być niebezpiecznie. Natomiast prawdopodobnie po tym epizodzie ciepłym przyszły tydzień w połowie znów mroźne i śnieżne.
Radio Alex: Czy doczekamy się w tym roku takiej prawdziwej zimy z mrozem, w okolicach minus 10 stopni i ze sporymi opadami śniegu, które pozwoliłyby nam używać tych sportów zimowych?
Paweł Parzuchowski: Prognozy dają szansę na taką zimę właśnie od mniej więcej 10 stycznia. Zobaczymy. Po tym ociepleniu, po niedzieli być może utrwali się nam zima. Będą występować niemal codziennie opady śniegu i temperatury około minus 5 – minus 10 stopni. Jak wiemy, te prognozy lubią się zmieniać, zwłaszcza przy tak dynamicznej pogodzie. Będziemy obserwować. Jeżeli nie teraz, to chyba nigdy – tak można powiedzieć. Mamy szansę. Zobaczymy. W przyszłym tygodniu będziemy wiedzieć więcej.
Z Pawłem Parzuchowskim rozmawiała Beata Denis-Jastrzębska.
Czytaj także: