Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Pożar sadzy w kominie: sporo takich interwencji strażaków w całym regionie

Tylko w tym tygodniu strażacy gasili 6 pożarów sadzy w kominie i spowodowanych złą eksploatacją dodatkowych urządzeń grzewczych. Od listopada takich pożarów było już 25.

pożar sadzy
Fot. facebook.com/OSPDZIANISZGORNY

Szacowany czas czytania: 02:26

Pożar sadzy w kominie – wielkie zagrożenie

Sporo wyjazdów i interwencji straży pożarnej w regionie przy pożarach sadzy. O zagrożeniu, jakie to za sobą niesie, rozmawiamy z Andrzejem Król-Łęgowskim oficerem prasowym zakopiańskiej straży pożarnej.

Andrzej Król-Łęgowski: Zdarza się dosyć często, że właściciele zarządcy budynków nie dbają o właściwy stan techniczny tych przewodów kominowych. Mam tutaj na myśli taką profilaktykę, prewencję związaną z prawidłowym utrzymywaniem przewodów kominowych, regularnym czyszczeniem, regularnym sprawdzaniem drożności i szczelności tych przewodów kominowych, no i tych urządzeń grzewczych, pieców. W większości przypadków to pożary sadzy w budynkach, gdzie piec jest na paliwo stałe. Też złej jakości paliwo przyczynia się do tego typu zdarzeń.

Andrzej Król-Łęgowski fot. Radio Alex

Najwięcej pożarów sadzy zanotowano w budynkach ogrzewanych starymi piecami na węgiel czy drewno. Strażacy zwracają również uwagę na obowiązek zarządców i właścicieli budynków dokonywania, przynajmniej raz w roku, profesjonalnych przeglądów kominów.

Andrzej Król-Łęgowski: W starego typu piecach często bywało tak, że z paleniska ogień prosto przedostawał się do komina. Ten piec dlatego był mniej wydajny. Dużo ciepła uciekało do komina, zamiast ogrzewać ten, ten czynnik, tę wodę, która jest w piecu. Ta wysoka temperatura, która uciekała do komina, często powodowała pożar sadzy w tym przewodzie. Jeżeli ta sadza nie była regularnie usuwana. Konsekwencją pożaru sadzy w przewodzie kominowym może być spękanie tego przewodu kominowego do tego stopnia, że nie będzie on się nadawał do dalszego użytku.

Andrzej Król-Łęgowski: Po każdym takim zdarzeniu prosimy właściciela budynku, aby dostarczył nam aktualny przegląd przewodu kominowego. Też po to, abyśmy mieli pewność, że po tym zdarzeniu ktoś wykwalifikowany sprawdził ten przewód kominowy, że po prostu można go bezpiecznie używać.

Ryzyko pożaru zdecydowanie zmniejszy zamontowana w domu czujka dymu.

Andrzej Król-Łęgowski: Można takie urządzenia zainstalować, czy w kotłowni, czy w mieszkaniu. One nas zaalarmują dużo wcześniej o zdarzeniu. Możemy zareagować zdecydowanie wcześniej. W początkowej fazie takiego zdarzenia więc czasami taka czujka czy czujnik tlenku węgla może uratować nasze życie, może uratować nasze zdrowie, nasze mienie, może też nas zaalarmować w początkowej fazie i może obyć się bez interwencji straży pożarnej, bo sobie po prostu sami z tym poradzimy, kiedy odpowiednio wcześnie dostaniemy taką informację, że coś tam niepokojącego dzieje.

Czytaj także:

 

REKLAMA