Spacerujące ulicami Zakopanego łanie, walczące na środku drogi jelenie – takie obrazy już nas nie dziwią, ale czy nie powinny? Czy ta sytuacja może się zmienić?
Mówi Filip Zięba:
Filip Zięba: Trochę jest tak, że my mówimy o jakimś problemie, nagłaśniamy go bardzo mocno, bo jest go bardzo łatwo pokazać, że jest to coś nienaturalne, ale nie idą za tym nasze działania, żeby temu przeciwdziałać.
Radio Alex: Ale wiele osób spodziewa się, że to właśnie park powinien się tym zająć, bo to zwierzęta, które wyszły z parku narodowego.
Filip Zięba: Ale gdzie jest ta granica? Skąd, dokąd ten park odpowiada? Po prostu jest pewien podział administracyjny i są rejony, jest realizacja w Polsce i każdy odpowiada za coś w swoich granicach. I my cały czas służymy pomocą. Jesteśmy czasami na pierwszej linii frontu. Przy ostatnim jeleniu, który zginął bodajże na siatce w mieście Zakopane. Nasze służby były pierwsze, ale potem chodzi o te formalne rzeczy, że jest służba, która odpowiada w danej przestrzeni. Wtedy się dzieje dobrze, jak każdy wie za co odpowiada i jest zorganizowany, umie to zrobić. To jest trochę tak jakby policja czy straż miejska z Nowego Targu przyjeżdżała na działania do Zakopanego.
Z Filipem Ziębą z Tatrzańskiego Parku Narodowego rozmawiał nasz reporter Maciej Pałahicki.
Czytaj także: