Ratownicy zakopiańskiego szpitala myśleli, że walkę o dodatkową karetkę przegrali, więc postanowili skupić się na edukacji
Paweł Mickowski: Nasz zamysł wyjściowy to nie była walka o dodatkową karetkę, bo tą walkę uznawaliśmy, że już przegraliśmy tak naprawdę. Film miał za zadanie uświadomić mieszkańców jak ważne są te pierwsze minuty i że jeden to zrobi lepiej, drugi gorzej, ale żeby próbować, żeby nie bać się, że zaszkodzimy. A oczywiście po tym filmie, jak wiemy i z pomocą mediów i wszystkich tutaj, również władz powiatu, udało nam się karetkę wywalczyć i jesteśmy z tego dumni. Myślę, że wszyscy my i mieszkańcy.
A ostatecznie udało się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Ratownicy nie zamierzają jednak spoczywać na laurach.
Radio Alex: Powstaną nowe filmy?
Paweł Mickowski: Tak, w planie mamy drgawki. To mogę zdradzić, a na pewno opowiem również o zadławieniach i o tamowaniu masywnego krwotoku. Także takie są plany. Nie mogę dla dobra tej produkcji zdradzać, co będzie dalej.
Radio Alex: Ale kto wie, czy mieszkańcy powiatu nie będą najlepiej wyszkolonymi pacjentami w Polsce.
Paweł Mickowski: Najlepiej by tak było, żeby to był taki przykład, który by z miasta znanego całej Polsce, czyli z Zakopanego, jeżeli rozniesie się po całej Polsce, na pewno z korzyścią dla wszystkich, bo teraz przeżywalność pozaszpitalnego zatrzymania krążenia oscyluje w granicach 10%. Jak zaczynałem pracę 10 lat temu, wynosiła 5%. Więc liczymy na to, że im więcej osób będzie udzielało pierwszej pomocy, tym wyższa będzie ta przeżywalność.
Z Pawłem Mickowskim – koordynatorem ratownictwa w powiecie tatrzańskim rozmawiał Maciej Pałahicki.
Czytaj także: