Bachledzki Wierch to zielone płuca Zakopanego, twierdzą mieszkańcy i z przerażeniem obserwują nielegalną zabudowę i rajdy na quadach, jakie odbywają się na tym malowniczym wzniesieniu. Właśnie postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i w Internecie zamieścili petycję w obronie tego unikatowego miejsca.
Mówi Piotr Zając, który wraz z żoną przygotował petycję:
Piotr Zając: Ten pomysł wziął się chyba z takiej niezgody na niszczenie takich pięknych terenów. Takie poczucie bezsilności mieszkańców. Kiedy rozmawiałem z mieszkańcami, z sąsiadami, którzy koło mnie mieszkają, z ludźmi, którzy chodzą po Bachledzkim Wierchu, dało się wyczuć w głosie lekką bezsilność. „Ale co my możemy zrobić? I tak nic nie pomoże.” Proszę zobaczyć na tę samowolę, tamtą samowolę budowlaną. Zgłaszaliśmy to i nic nie dzieje. Właśnie stąd wziął się ten pomysł takiej niezgody i takiego poczucia, że zaangażowanie lokalne i walka o to, co nas otacza, o naturę, o nasze otoczenie, o taką unikalność tego charakteru jest w naszym przekonaniu jako inicjatorów tej akcji, taką formą nowoczesnego patriotyzmu i dbania o to, na czym nam zależy.
Petycję w ciągu kilku dni podpisało już 700 osób. Pomysłodawcy chcą ją przekazać burmistrzowi Zakopanego z konkretnymi postulatami. Wśród nich znalazło się między innymi: Wprowadzenie zakazu wjazdu pojazdów mechanicznych na tereny zielone Bachledzkiego Wierchu. Zwiększenie kontroli i egzekwowanie prawa w zakresie samowoli budowlanych. Przeprowadzenie inwentaryzacji przyrodniczej Bachledzkiego Wierchu i objęcie ochroną najcenniejszych siedlisk:
Piotr Zając: Naszym marzeniem jest, żeby około 109% mieszkańców Zakopanego podpisało petycję i z taką ilością iść do Burmistrza Miasta Zakopane. Brakuje nam jeszcze około 2000 podpisów, ale warto zwrócić uwagę na to, że petycja ma dopiero kilka dni, a już tych podpisów mamy 700.
Link do petycję możecie znaleźć na naszej stronie radioalex.com.pl. Materiał przygotowała Beata Denis-Jastrzębska.
Czytaj także: