Redyk w Szczawnicy
Część jesiennych redyków już za nami, ale w kilku będzie jeszcze można wziąć udział. Np. w tę sobotę (14.10) owce wyruszą około 12.30 ze Szczawnicy-Malinów, aby prowadzone przez baców, juhasów, psy pasterskie i przy akompaniamencie góralskiej muzyki dotrzeć w rejon sceny plenerowej przy technicznej przystani końcowej Spływu Dunajcem, czyli na Piaskach. Tam o 14.00 otwarcie imprezy. Potem występy zespołów, w tym Śtadra z Szaflar, Dikandy czy Zakopower.
Przygotowano kiermasze sztuki ludowej, pokaz rękodzieła lokalnych artystów i degustację potraw regionalnych. A co znajdzie się w menu?
Sławomir Saguła: Możemy oprzeć się mocno na smakach lasu i na produktach pochodzenia zwierzęcego, jagnięcina, sery, mleko. Nieodzowną częścią jest oscypek, który jest bardzo mocno kojarzony z naszym regionem i na tym mocno się skupiamy w tym okresie, gdzie tak naprawdę to już są ostatnie podrygi tego produktu.
Sławomir Saguła szef kuchni Hotelu Szczawnica Park Resort &Spa zapowiada, że w Szczawnicy można będzie zanurzyć się w historię i kulturę górali pienińskich, a także doświadczyć wyjątkowych smaków kuchni inspirowanej redykiem, opartej na lokalnych produktach i tradycjach kulinarnych.
Wiedzieliście, że w dawnej kuchni pienińskiej używano anchois, parmezanu i trufli?
Sławomir Saguła: Przeglądając stare książki kucharskie związane z naszym regionem, napotkałem się na ciekawe produkty, które nieodzownie łączą się z kuchnią włoską np. parmezan, anchois, to było spowodowane tym, że bacowie, którzy przywędrowali do naszych regionów, po prostu przywozili ze sobą różne produkty, do handlu czy dla siebie i można było takie składniki napotkać w przepisach różnych, były one używane bardzo dawno, o czym wiele ludzi może nie pamiętać i nie wiedzieć.
Mówił Sławomir Saguła specjalizujący się w kuchni góralskiej, związanej z regionem Pienin.
Czytaj także: