Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Redyk w Zakopanem. To już jeden z tych ostatnich

Baca Kluś z Harendy jako jeden z ostatnich w Zakopanem wyruszył dziś (30.04) na wiosenny redyk.

Redyk w Zakopanem

Szacowany czas czytania: 01:24

Redyk w Zakopanem

Zanim owce wyszły z koszara na pastwiska pod reglami, baca i juhasi modlili się, pokropili stado wodą święconą i okadzili dymem ze specjalnie w tym celu przygotowanych ziół. Wszystko po to, żeby letni wypas był udany.

Małgorzata Kluś: Na Matkę Boską Zielną na 15 sierpnia zbieram wszystko, co jest zielone i tutaj rośnie. W środku mamy jeszcze dodatkowo jałowiec. Tu mamy jeszcze poświęcone bazie, tak po naszemu jak to godomy baziczki. I to wszystko właśnie tym okadzamy wszystkimi tymi zielami.

Jutro rozpocznie się codzienna niełatwa praca na bacówce.

Małgorzata Kluś: Mąż wstaje około wpół do piątej z tym panem właśnie Staszkiem, tym juhasem, żeby to wydoić, później zagrzać mleko, zrobić to wszystko, no to jest ranna praca.

Radio Alex: A później przez cały dzień posiedzenie i kolejne dojenie.

Małgorzata Kluś: Później o 15 i drugi raz jest dojenie, bo my robimy dwa razy.

Radio Alex: No i w międzyczasie jeszcze wyrób serów.

Małgorzata Kluś: Mąż się zajmuje wyrobem, ja mu tam pomagam, córka przyjedzie też jak do szałasu trzeba, to pomoże.

Warto zajrzeć na bacówkę, bo jak wiadomo, właśnie majowe sery mają największą zawartość mleka owczego. Z redykiem pod regle ruszyła reporterka Radia Alex Beata Denis-Jastrzębska. O życiu na bacówce opowiadała Małgorzata Kluś żona hradczańskiego bacy.

Czytaj także:

 

REKLAMA