Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Seria weekendowych wypadków w Tatrach. Szlaki są oblodzone

W miniony weekend na tatrzańskich szlakach panowały bardzo trudne warunki do uprawiania turystyki. Przekonał się o tym polski turysta, który potrzebował pomocy ratowników po upadku z około 300 metrów w zachodniej części Niżnych Tatr na Słowacji.

Fot. hzs.sk

Szacowany czas czytania: 01:20

39-latek był odpowiednio przygotowany, miał raki, ale okazało się, że to i tak zbyt mało przy tak dużym oblodzeniu. Wskutek upadku doznał urazu nogi. Horská záchranná služba udzieliła mężczyźnie pierwszej pomocy, a następnie przetransportowała go śmigłowcem do szpitala.

Seria weekendowych wypadków w Tatrach

Do wypadków dochodziło również po polskiej stronie Tatr. Warunki wciąż są bardzo trudne:

Marcin Józefowicz: W dolinkach tym razem mogą się ewidentnie przydać raczki i kijki. Ponad górną granicą lasu – tam jednak zima niepełna, nieobfita w śnieg, ale jednak raki, czekan, ABC lawinowe i wszystkie rzeczy potrzebne do działalności już takiej intensywnej zimowej.

Radio Alex: Były wypadki związane właśnie z takim twardym podłożeniem, z poślizgnięciami też po naszej stronie?

Marcin Józefowicz: Tak. Złamania, złamania podudzi i przede wszystkim dolinkowe I to nie takie banalne, że coś tam sobie chrupnęło, pękło, tylko rzeczywiście ze zmianą osi kończyny. Także uwaga, bo sporo lodu i potem ta noga wjeżdża gdzieś tam w kamienie, blokuje się na tych kamieniach i. I wtedy te złamania rzeczywiście paskudnie wyglądają i pewno się leczyć też będą długo.

Z ratownikiem dyżurnym Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Marcinem Józefowiczem rozmawiał Maciej Pałahicki.

Czytaj także: