W sobotę w Tatrach panowała przepiękna, słoneczna pogoda, która skusiła wielu turystów do wyprawy w góry. Na szlakach pojawiła się spora liczba wędrowców, z których niektórzy zdecydowali się na podjęcie trudniejszych szlaków szczytowych, gdzie wciąż zalegały płaty zmrożonego śniegu. Do godziny 18:00 ratownicy TOPR z Zakopanego interweniowali aż 11 razy.
Seria wypadków górskich w Tatrach
Niestety, tego dnia doszło do tragicznego w skutkach wypadku na Małym Kozim Wierchu. Turysta prawdopodobnie stracił równowagę na zmrożonym śniegu i spadł żlebem, co spowodowało śmiertelne obrażenia. Naocznymi świadkami tego dramatu byli inni wędrowcy, którzy natychmiast wezwali pomoc. Ratownicy TOPR przy wsparciu helikoptera przetransportowali ciało turysty do Zakopanego.
Kolejny poważny incydent miał miejsce na szlaku na Rysy, gdzie inny turysta również poślizgnął się na zlodowaciałym śniegu. W wyniku upadku doznał poważnych obrażeń, w tym urazu nogi. Dzięki interwencji ratowników, poszkodowany został ewakuowany helikopterem do szpitala w Zakopanem.
Ponadto, ratownicy otrzymali wezwania od innych turystów, którzy mieli trudności w wysokogórskim terenie. Wszyscy zostali bezpiecznie doprowadzeni na dół, unikając dalszych nieszczęść.
Tatrzański Park Narodowy informuje, że w wyższych partiach gór, zwłaszcza po północnej stronie grani Tatr Wysokich oraz w żlebach, nadal zalega śnieg. Poruszanie się w takich warunkach wymaga doświadczenia w zimowej turystyce górskiej, dostosowania trasy do aktualnych warunków oraz posiadania odpowiedniego sprzętu, takiego jak raki, czekan czy kask.
Po intensywnych opadach deszczu szlaki są bardzo śliskie, a odcinki leśne pokryte błotem. Stan wód w potokach jest podwyższony, szczególnie dużo wody zalega w Dolince za Mnichem w okolicach Stawku Staszica. Trzeba zachować szczególną ostrożność podczas wędrówki po tatrzańskich szlakach.
/PAP
Czytaj także: