Śmiertelny wypadek w słowackich Tatrach
W miniony piątek (29.09) zginął tam polski turysta. Do tragedii doszło pod Wysoką. Jak informują ratownicy z Horskej Zahrannej Služby, polski turysta podczas schodzenia z Wysokiej stracił równowagę i spadł z wysokości 50 metrów. Na miejsce poleciał śmigłowiec.
Upadek – ze względu na liczne obrażenia jakich doznał Polak – okazał się śmiertelny. Pomocy potrzebował również towarzysz mężczyzny. Po wypadku kolegi nie był w stanie samodzielnie zejść. Ratownicy przetransportowali go śmigłowcem w rejon Popradzkiego Stawu.
Foto: https://hzs.sk/tragicky-pad-polskeho-turistu-pod-vrcholom-vysokej
To nie jedyna w ostatnich dniach akcja związana z polskim turystą. Po tygodniu HZS zawiesiła akcję poszukiwawczą 50-latka, który najprawdopodobniej w okolicach Lodowego szczytu złamał nogę, ale kontakt z nim się urwał. Mimo szeroko zakrojonych polsko-słowackich akcji poszukiwawczych z użyciem śmigłowca, dronów oraz psów ratowniczych turysty nie znaleziono. Poszukiwania oczywiście będą konturowane, ale już nie w takiej skali.
Oba wypadki zdarzyły się w rejonach, w które zgodnie z obowiązującymi przepisami powinniśmy wychodzić wyłącznie w towarzystwie uprawnionego do takich wypraw przewodnika. Na większość szczytów w słowackich Wysokich Tatrach nie prowadzą bowiem znakowane szlaki turystyczne. Bez towarzystwa przewodnika wysokogórskiego w tych rejonach mogą poruszać się uprawiający wspinaczkę, zrzeszeni w klubach wysokogórskich.
Natomiast w tej części Tatr Wysokich każdy może wejść na oznakowane ścieżki prowadzące na szczyty Jagnięcy i Sławkowski, a także na Małą Wysoką, Koprowy Wierch, Rysy i Krywań.