Stop Żwirowni w Dębnie
Mieszkańcy Dębna nie zgadzają się na zmiany w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego, które umożliwiłyby dalszą eksploatację złóż kruszywa naturalnego w okolicach wsi.

Szacowany czas czytania: 02:27
O zmiany zabiega firma Kruszgeo, która od 12 lat eksploatuje pobliskie tereny. Mieszkańcy w swojej petycji podkreślili, że te działania żwirowni zagrażają rolnictwu, z którego żyją oraz rozwojowi turystyki, w której wielu z nich mogłoby znaleźć zatrudnienie czy wręcz prowadzić swoje biznesy. Istnieje obawa że prace odkrywkowe spowodują zanieczyszczenie wody pitnej (wszyscy mieszkańcy korzystają z własnych ujęć studziennych). Tereny otaczające wieś posiadają cenne walory przyrodnicze, jak choćby Bór Harklowski – tereny bagienno-torfowe z typową roślinnością, czy „Dolina Białki” objęte ochroną przyrody Natura 2000. W Dębnie znajduje się XV w. kościół wpisany na światową listę dziedzictwa UNESCO, z unikalną polichromią
Dodatkowym utrudnieniem życia w tym rejonie jest zakład przetwórczy, który obsługuje istniejącą żwirownię, a o którego zamknięcie mieszkańcy zabiegają od lat.
Petycję mieszkańców podpisało 400 osób. Prowadzą również stronę internetową – stopzwirowniwdebnie.pl, na której można śledzić ich, trwającą od dwunastu lat walkę.
Radio Alex: Dlaczego mieszkańcy Dębna zdecydowali się na protest?
Piotr Gąsiorek: Ten protest zorganizowaliśmy dlatego, że nie zgadzamy się na zmianę studium zagospodarowania przestrzennego, ponieważ te tereny, które pozyskała firma, są terenami rolnymi i one są uprawiane cały czas przez rolników. Ten cały areał jest poszatkowany naszymi polami, do których mamy prawo własności, czyli w tym areale, o którym mówimy, są w dużej mierze tak samo pola, które zakupiła firma, jak i nasze własne pola, które użytkujemy i dlatego też nie zgadzamy się na przekształcanie ich w całości w teren przemysłowy, co dałoby dalszą możliwość eksploatacji i odkrywki tego terenu. Nie możemy się rozwijać gospodarczo, to jest uciążliwość hałasu, a gdy będzie tak odkrywka tak naprawdę, bo zakład przetwórczy będzie pozostawał w tym miejscu, w którym jest, ale ta odkrywki, jeżeli będzie ona właśnie na tych polach, gdzie skazana jest przez firmę, będzie to powodowało, że samochody ciężarowe będą musiały wywozić masę tego towaru do przetworzenia, oddalone od zakładów przetwórstwa o jakieś cztery kilometry, co będzie powodował dodatkowy huk. I oczywiście żaden turysta nie będzie chciał odpoczywać.
Radio Alex: Do kogo już Państwo się zwracali z prośbą o pomoc w tej sprawie?
Piotr Gąsiorek: O pomoc tej sprawy zwracaliśmy się do bardzo wielu osób, między innymi naszych parlamentarzystów. Tak samo nasza petycja poszła do Prezesa Rady Ministrów. Wczoraj dostaliśmy zwrotkę, że tak samo Rada Ministrów zainteresowała się sprawą i została przekazana z powrotem do rozpatrzenia i pochylenia się nad tym przez panów radnych. Tu jest mój apel, żeby naprawdę wsłuchali się w nasze słowa.
– mówi Piotr Gąsiorek, radny rady sołeckiej we wsi Dębno.