Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Tłumy w Zakopanem. Czy ratownicy TOPR mają pełne ręce roboty?

 
Wyjazd w Słowackie Tatry, ratownicy TOPR

Szacowany czas czytania: 01:54

Ratownicy TOPR

Trwa długi sierpniowy weekend. Pod Tatrami – to tradycyjnie szczyt przyjazdów turystycznych. Czy ratownicy TOPR mają pełne ręce roboty? O to zapytaliśmy ratownika dyżurnego TOPR, Edwarda Lichota.

Radio Alex: Tłumy turystów w Zakopanem i w Tatrach. W związku z tym macie dużo pracy w ten weekend?

Edward Lichota: Zawsze tak jest. Jeżeli są takie warunki, taka pogoda jak teraz na ten długi weekend, to zawsze ze statystyki nawet wychodzi, że tych wypadków jest zdecydowanie więcej. W samą sobotę mieliśmy ponad 20 takich wypadków, gdzie musieliśmy interweniować. Kilka razy latał śmigłowiec. W niedzielę już było troszeczkę lepiej. Było prawie połowa z tego, ale to też związane z tym, że ludzie często w niedzielę już wyjeżdżają. Tych ludzi jest minimalnie mniej. Pogoda dalej ładna, ludzie korzystają. W tak długi weekend, biorąc sobie dzień wolnego, mają kilka dni do dyspozycji dla siebie, jeszcze w takich warunkach, w takiej pogodzie to tłumy na szlakach.

Radio Alex: Z czym najczęściej mają problemy teraz turyści? Z jakiego typu problemami się spotykacie?

Edward Lichota: Głównie podczas takich upałów ludzie często się odwadniają, zabierają zbyt małą ilość płynów, bagatelizują i niestety potem dochodzi do tego, że ludzie ulegają zasłabnięciom, w związku z tym ta wycieczka też się przedłuża. Skręcenia dolnych kończyn, głównie stawów skokowych. Też Przypadki takie mieliśmy, że osoby gdzieś poza szlak poszły, wybrały się w trudny teren i potem ani w górę, ani w dół. Też przypadki zatrucia pokarmowego, ale głównie to zmęczenie, odwodnienie i ludzie już nie są w stanie iść.

Radio Alex: Jakiś Takich poważnych wypadków nie było?

Edward Lichota: Odpukać nie było. Wszyscy żyją, głównie to poważniejsze, to były złamania dolnych kończyn, złamania górnych kończyn i też przypadki odwodnienia, głównie to też może się oczywiście źle skończyć, natomiast no to też w porę jakoś zainterweniować szliśmy. Dało się tych ludzi jakoś przewieźć do szpitala.

Zobacz także: