"Jeszcze nie śpią!" - takim tytułem TPN opatrzył zdjęcia tropów niedźwiedzi wykonane kilka dni temu na Parku. Ale być może już nie natkniemy się na te drapieżniki, bo warunki coraz bardziej sprzyjają temu, by poddały się naturze i zapadły w zimowy sen.
W ubiegłym miesiącu Tatrzański Park Narodowy kupił cztery obroże telemetryczne, w tym dwie wyposażone w kamery, które założone zostały tym tatrzańskim niedźwiedziom, które podchodzą w okolice ludzkich siedzib.
Tomasz Zwijacz Kozica tłumaczy, że obroże są tak zaprogramowane, by po dwóch latach spadły same – tyle czasu też działa bateria w urządzeniu. Ale często parkowcy sami je odpinają – po kolejnym odłowieniu niedźwiedzia.
Obroże zakładane są tym drapieżnikom, które zbyt blisko podchodzą do naszych domów, a czasem nawet przekraczają granice, wchodząc w gęściej zabudowane tereny. Aktywne obroże z GPS-em nosi siedem tatrzańskich niedźwiedzi.
Czytaj także: