Tragedia w Tatrach. Pod Rysami zginęła turystka
Tragedia w Tatrach. Dziś (2.08) pod Rysami z dużej wysokości spadła turystka. Kobieta spadła z tak zwanej Grzędy, w miejscu, gdzie umocowane są łańcuchy, które mają pomóc turystom bezpiecznie dostać się na szczyt.

Szacowany czas czytania: 00:57
Tragedia w Tatrach
Kobieta zginęła na miejscu. Jak słyszymy od ratowników TOPR turystka spadła z wysokości kilkunastu metrów. Inni turyści wiedzieli ten upadek, wśród nich przewodniczka tatrzańska, która wezwała Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Zdarzenie opisuje Edward Lichota z TOPR-u:
Edward Lichota: Taką informację ratownik dyżurny odebrał. Na miejscu od razu poleciał śmigłowiec z ratownikami na pokładzie. W tym czasie przewodniczka doszła do tej osoby. Niestety ta osoba nie dawała żadnych oznak życia i ratownicy, którzy też desantowali się tam na miejscu, już na wstępie stwierdzili zgon.
Okoliczności tej tragedii wyjaśnia policja.
A wczoraj (01.08) TOPR udzielił pomocy 4 turystom. W dwóch przypadkach konieczne było zorganizowanie wieloosobowych wypraw ratunkowych, gdyż z powodu silnego wiatru i załamania pogody nie było możliwości użycia śmigłowca.
- Turysta z złamaną nogą w rejonie wierzchołka Kościelca. W wyprawie wzięło udział 20 ratowników.
- Turystka z urazem stawu skokowego w rejonie Świstówki Roztockiej. W wyprawie udział wzięło 10 ratowników.