Tragicznie zmarły rowerzysta to Piotr Gajdzis, działacz ze Spisza
W sobotę (16.07) na ścieżce rowerowej w rejonie Śląskiego Domu w Tatrach Słowackich doszło do tragicznego wypadku. Mimo pomocy udzielonej przez słowackich ratowników rowerzysta zmarł.

Szacowany czas czytania: 02:35
Był nim Piotr Gajdzis z Jurgowa. Spiski działacz kulturalny i sportowy. Osierocił żonę i trójkę małych dzieci. Przyjaciele postanowili utworzyć zbiórkę na rzecz rodziny na pomagam.pl.
Odwołany został Jurgowski dzień Polowaca, który miał się odbyć w nadchodzącą niedzielę. Piotr Gajdzis był jego organizatorem.
Tomasz Mateusiak: Nasz przyjaciel, mieszkaniec Jurgowa, Piotr Gajdzis osierocił żonę Magdę i trójkę dzieci, chłopca w wieku 10 lat, dwie córeczki 7 i 2 lata. Jest to straszna tragedia dla nas, dla jego przyjaciół, znajomych, bo Piotrek był taką dobrą duszą Spisza i Jurgowa, a przede wszystkim ściągał bardzo dużo turystów do nas zimą, bo poprowadził szkołę narciarską na wyciągu w Jurgowie. Bardzo fajny, autorski program szkolenia dzieci. Bardzo wielu turystów przyjeżdżało tutaj do nas tylko dlatego, żeby właśnie u niego w szkole nauczyć swoje pociechy jeździć na nartach.
Organizował też dużo różnych imprez. Doroczny festyn, wyjątkowy Dzień Polowaca, był współorganizatorem zakończenia sezonu narciarskiego, Jazda w bikini. Też się odbijała dużym echem w Polsce, dużo ludzi na to przyjeżdżało. Zawody, bicie rekordów prędkości i on to organizował. Działał wszędzie, gdzie tylko mógł, w OSP Jurgowskim, w zespole regionalnym Podhale Cepelia jurgowskim też tańczył.
Przede wszystkim był naprawdę super człowiekiem, którego można było zawsze poprosić o pomoc i on nigdy nie odmawiał. Teraz ruszyła zbiórka. My jako przyjaciele z Jurgowa na rzecz rodziny Magdy, dla trójki dzieci, bo trzeba im pomóc w tej trudnej sytuacji. Sprowadzenie Piotrka z powrotem do Polski, bo on cały czas jeszcze przebywa na Słowacji i wszystkie uroczystości pogrzebowe trudne na pewno dla nich. I najbliższe dni, miesiące bez ojca i męża.
Tradycyjnie już w ostatnią niedzielę lipca w Jurgowie miał się odbyć festyn – święto regionalne Dzień Polowaca. Piotrek był mocno zaangażowany w jego organizację. Chciał, żeby to jak co roku przebiegło fajnie. Teraz jak wszyscy dowiedzieliśmy się, że nie żyje, to Dzień Polowaca został odwołany. W tym roku jedyna część tego wydarzenia, która została, to msza święta. Tym razem nie będzie ona taka wesoła, plenerowa, tylko będzie mszą świętą żałobną za rok w kościele parafialnym.
Co do pogrzebu Piotrka, to nie ma jeszcze ostatecznej daty, ponieważ nie do końca wszystkie formalności ze sprowadzeniem go ze Słowacji udało się skończyć. Być może uda się zrobić w tym tygodniu, rodzina na pewno informować. Ale jest taka prośba nas przyjaciół po konsultacji z rodziną, aby nie składać kondolencji, nie przynosić kwiatów na pogrzeb. Osoby, które chciałyby uczestniczyć w ostatnim pożegnaniu Piotrka, tylko w miarę możliwości każdy tego jak może ewentualnie wesprzeć właśnie rodzinę w tej zbiórce internetowej, która została przez nas założona na portalu pomagam.pl. To jest zbiórka prowadzona na rzecz Magdy, żony Piotrka, jego dzieci. Na pewno jest to dla nich trudny czas, kiedy potrzebują tego wsparcia
– przyjaciela wspomina Tomasz Mateusiak.