Brakuje rąk do pracy w turystyce, głównej gałęzi gospodarki na Podhalu. W zależności od zawodów braki sięgają od 30 do 15%.
Mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej:
Karol Wagner: Z jednej strony mamy ciągłe, nieuzupełnione braki pocovidowe, kiedy dużo z nas pracujących w turystyce z niej odeszło, bo nie było w niej ani pieniądza w danym momencie, ani nie było widać w turystyce przyszłości. I powziąwszy wiedzę, że w innych branżach nie pracuje się w weekendy, w święta, w nocy i non stop z gościem w bezpośredniej relacji, to już po prostu nie wrócili, mimo że turystyka się już odbudowała. Z drugiej strony mamy państwo socjalne, które jednak w jakiś tam sposób gwarantuje stabilizację na rentach, emeryturach i innych świadczeniach i mamy po prostu odpływanie osób w wieku dojrzałym 60+. A z trzeciej strony mamy różne wyże i niże demograficzne, które wpływają na wprost na ilość pozyskiwanej młodzieży do pracy.
Pracowników brakuje na stanowiskach od najniższych do najwyższych szczebli. Powoli zastępują ich obywatele innych, czasami nawet bardzo egzotycznych krajów.
Radio Alex: Z jakich krajów są ci obcokrajowcy, którzy zajmują te wysokie stanowiska?
Karol Wagner: Mamy co najmniej jednego Słowaka, mamy też Ukraińca, który po prostu awansował w hierarchii. Kiedyś startował z tego co pamiętam, chyba po prostu od najniższego szczebla – gdzieś na zmywaku. I mamy już w tych naszych hotelach najwyższej rangi obywateli krajów zza oceanu. Na tych stanowiskach średnich i podstawowych to mamy poza Ukraińcami mamy i Pakistańczyków, mamy i Filipińczyków. Na Podhalu może mniej, ale generalnie w Polsce bardzo dużo. I którzy zajmują stanowiska od służby pięter albo np. masaży, ale także też na kuchni. Gość wcale nie poznaje, że polski schabowy jest ugotowany przez Azjatę.
W Zespole Szkół Hotelarsko-Turystycznych w Zakopanem młodzi ludzie zdobywają wiedzę i praktykę w różnych zawodach
Rocznie placówkę opuszcza prawie 200 uczniów. Część z nich kontynuuje naukę na studiach, część w zdobytej wiedzy widzi szansę pracy za granicami kraju. Podobna sytuacja ma miejsce również w innych szkołach tego typu na terenie całego województwa. Mówią praktykanci z Zespołu szkół Hotelarsko Turystycznych:
Radio Alex: Ile lat już uczycie się w Zespole Szkół Hotelarskich, Turystycznych?
2,5 roku będzie.
Radio Alex: Jaki to jest kierunek?
Technik hotelarstwa.
Radio Alex: Dlaczego nie chcecie zostać na Podhalu?
My tu jesteśmy wychowani. My wszystko wiemy, ale też warto jest odwiedzić trochę świata.
Radio Alex: A co by Cię przekonało do tego, żeby zostać na Podhalu i pracować w którymś z przedsiębiorstw turystycznych tutaj?
Nie skreślam żadnego, żadnego kierunku zawodowego w przyszłości, lecz na razie nie jestem w stanie nic powiedzieć, co by mnie przekonało. Wszystko zależy, co będzie mi sprawiać przyjemność.
Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej uważa, że w pozyskiwaniu pracowników może pomóc przystosowanie się pracodawców do oczekiwań młodych ludzi:
Karol Wagner: Dziś w trendzie jest to, że to młodociany pracownik wybiera sobie kiedy i na jakim stanowisku będzie pracował, a nie pracodawca pisze mu grafik. I oni rano wstają i stwierdzają, że dzisiaj będę pracował na kasie sześć godzin i w tym grafiku sobie to umieszczają. W ten sposób nawet do tego stopnia, że wiedzą, że zakończą dzień imprezą w danej dzielnicy i dokładnie w tym oddziale danej firmy chcą ten dzień przepracować, żeby potem już nie musieć się przemieszczać. To jest taka wizja pracy przez dzisiejszą młodzież, abstrakcyjnie inna do tej, którą byśmy chcieli widzieć. Ale jesteśmy w stanie uelastycznić nasze grafiki, bo elastyczność, podejście do naszej – może niezabobonnej i nie do końca staroświeckiej, ale jednak odmiennej wizji pracy, dając im możliwość właśnie elastyczności, która jest tak oczekiwana, ale przede wszystkim dając im możliwość czerpania przyjemności. Bo dla tego pokolenia kluczem do sukcesu jest przyjemność.
Materiał przygotowała Beata Denis-Jastrzębska.
Czytaj także: