W górach śnieg, a w Zakopanem śnieg z deszczem – zanotował w lipcu ks. Józef Stolarczyk w 1860 roku
W tym roku w pierwszej połowie sierpnia zanotowano w Tatrach 15 stopni. W Zakopanem średnia dobowa temperatura przekracza nawet 20 stopni:
Paweł Parzuchowski: Można powiedzieć, że mamy prawdziwe lato, ale lato, które dawniej nie występowało na terenach górskich, bo średnia temperatura dobowa w Zakopanem w ostatnich dniach oscylowała wokół 20 stopni. To są wartości bardzo wysokie, nawet jak na nizinę w Polsce. Natomiast w Zakopanem ostatnio bardzo częste. Na Kasprowym Wierchu momentami temperatura dobowa przekraczała 15 stopni, czyli próg termicznego lata. Tam normalnie powinno być średnio 7-8. To są wartości ekstremalne. To, co dawniej zdarzało się bardzo rzadko, teraz staje się taką normą, w zasadzie przez długie tygodnie mamy wartości odbiegające zdecydowanie od normy.
Radio 90: A jak to wyglądało w XIX wieku na przykład?
Paweł Parzuchowski: Możemy opierać się na zapiskach, bo nie mieliśmy tutaj oficjalnych pomiarów na stacji meteo. Natomiast chociażby ksiądz Stolarczyk, który był popularny tutaj w XIX wieku, był pierwszym proboszczem parafii zakopiańskiej, prowadził kronikę, w której zapisywał bardzo ciekawe zdarzenia i chociażby z nich wynika kilka takich faktów dotyczących śniegu latem w Tatrach. W roku 1860, 4 lipca, według jego zapisków śnieg pokrył Gubałówkę, Krokiew, nie mówiąc o Tatrach wyżej położonych szczytach. Natomiast w samym Zakopanem padał w lipcu deszcz ze śniegiem. W oficjalnych pomiarach się to już nie zdarzyło potem. Natomiast w roku 1867 przez całe lato w Tatrach zdarzał się śnieg, który pokrywał szczyty. Ciekawy też był rok 1873, w którym tak naprawdę zima dopiero zaczęła się pod koniec stycznia, ale mrozy przyszły od 27 kwietnia i trwały do czerwca. To też dla nas wydaje się abstrakcją, bo takie rzeczy pewnie się już nie mają szans zdarzyć w naszych czasach, ale kiedyś były normą. Może nie normą, ale zdarzały się śniegi przez cały rok.
Pogodę w pierwszej połowie tygodnia będzie kształtowało gorące tropikalne powietrze
Paweł Parzuchowski: Na razie jesteśmy pod wpływem powietrza, takiego gorącego, tropikalnego, zwrotnikowego. Mamy pofalowany front atmosferyczny. W poniedziałek, wtorek i w środę musimy liczyć się z ryzykiem burz, przelotnych opadów. Największe ryzyko jest dzisiaj w poniedziałek. Suma opadów w lokalnych burzach może przekraczać 50 mm. To jest bardzo dużo. Natomiast zobaczymy. Największe ryzyko jest po południu. Natomiast i we wtorek, i w środę to ryzyko będzie nieco mniejsze, ale musimy liczyć się nadal z przelotnymi opadami i burzami. Być może to będą znów lokalne zjawiska, czyli trudne do przewidzenia. Śledźmy na bieżąco radary i prognozę. Natomiast mamy dużą szansę, że koniec tygodnia będzie bardzo ładny, spokojny. Już od czwartku temperatura nieco spadnie, ale pojawi się więcej słońca. Koniec tygodnia znów gorący. Temperatura będzie oscylować wokół 25-30 stopni tu na Podhalu i według obecnych prognoz nieprzewidywane są ani opady, ani burze. Mamy szansę na piękny koniec tygodnia, na możliwość górskich aktywności w bezpiecznych warunkach
– mówił Paweł Parzuchowski, kier. stacji meteorologicznej w Zakopanem.
Czytaj także: