Zatrudnię pracowników – taką informację można znaleźć na drzwiach, niemalże co drugiej restauracji na Krupówkach.
Mówi Mateuszem Burdyn, manager jednej z zakopiańskich karczm:
Brakuje pracowników fizycznych, kelnerów, pomocy kuchennych, kucharzy, a nawet zastępców szefów kuchni.
Właściciele restauracji mogą liczyć na pracowników z innych stron Polski. Ci jednak rezygnują z pracy wtedy kiedy są najbardziej potrzebni, czyli w czasie najwyższego sezonu. Do zawodu nie garną się absolwenci zakopiańskiego hotelarz.
Pozostaje więc zatrudniane obcokrajowców, choć tych też nie ma zbyt wielu.
Z Mateuszem Burdynem, managerem jednej z zakopiańskich karczm rozmawiała Beata Denis- Jastrzębska.
Czytaj także: