W Tatrach od mniej więcej 1800 m n.p.m. mamy lawinową jedynkę. TOPR jednak ostrzega, że na skutek wiatru pokrywa śniegowa rozmieszczona jest nierównomiernie. Miejsca ze świeżo utworzonymi depozytami z ostatniego opadu sąsiadują z obszarami wywianymi do podłoża. Często śnieg leży na starej zmrożonej warstwie, należy również zwrócić uwagę na stoki o podłożu trawiastym. Dobrze więc zakładać raki, oczywiście posiadając umiejętność ich używania, przyda się też kask, no i mieć przy sobie lawinowe ABC (detektor, sonda i łopata).
Jeżeli jesteście natomiast w rejonie Kasprowego Wierchu i nie chcecie schodzić śliskim szlakiem, to pamiętajcie, że w grudniu tamtejsza kolej linowa kursuje tylko do godziny 16 (ostatni wyjazd „do góry” o 14).
W Pieninach i Gorcach szlaki miejscami są również oblodzone, więc parkowcy doradzają używanie np. kijów trekkingowych, warto też zabrać raczki, bo o upadek i kontuzję w takich warunkach nietrudno.
Na Babiej Górze natomiast leży około 25cm śniegu a pokrywa wzrasta wraz z wysokością. Powyżej górnej granicy lasu pod wpływem silnego wiatru np. w zagłębieniach terenowych jest to już ok 50 cm. Szlaki miejscowo bardzo śliskie
W każdych górach zimowe warunki potrafią zaskoczyć nawet wytrawnego turystę, dlatego zawsze należy mieć przy sobie naładowany telefon z zapamiętanym numerem alarmowym w górach 601 100 300, który obsługują TOPR i GOPR. Można też zadzwonić na nr 985.
Warto również zainstalować aplikację RATUNEK oraz zapakować do plecaka bank energii i zaglądać na strony służb górskich i parków narodowych.
Czytaj także: