Radio Alex 105.2 FM Zakopane

Warunki w Tatrach: od rana warunki pogodowe dobre, ale uważajcie, miejscami może być bardzo ślisko!

Warunki w Tatrach sprawdził Przemysław Sobczyk, przewodnik tatrzański oraz narciarz i biegacz wysokogórski.

Od rana (30.12) sporo słońca, lekki wiatr i delikatny mróz

– rozpoczyna swoją relację z dzisiejszej wyprawy na tatrzańskie szlaki Przemysław Sobczyk.

Przemysław Sobczyk: Wszystko to, co się rozpuściło w ciągu kilku dni, kiedy świeciło słońce, zamieniło się w twardą skorupę. Szlaki są wylodzone. Wysoko zrobiła się lodoszreń łamliwa, tam gdzie jest śnieg, więc warunki się troszkę pogorszyły. Widzialność jest bardzo dobra. Szlaki są przetarte. Temperatury przyjemne, jak na koniec grudnia, do spacerowania. Czuć już zmianę pogody. Niżej widać dosyć sporo mgieł, także to wszystko powolutku się będzie podnosiło. Już w Sylwestra ma zacząć wiać silny wiatr i za kilka dni wróci prawdziwa zima ze śniegiem. Mam nadzieję, że wtedy wyruszymy już z nartami.

– mówi Przemysław Sobczyk.

Pokrywa śnieżna w Tatrach jest zróżnicowana. Miejscami występują oblodzenia. Najwięcej śniegu znajduje się w formacjach wklęsłych i pod ścianami. Wybierając się w wyższe partie Tatr, należy posiadać duże doświadczenie w turystyce zimowej, potrzebny jest sprzęt zimowy (raki, czekan, kask, lawinowe ABC). W niższych partiach Tatr, na drogach dojściowych do schronisk i w dolinach, przydatne będą raczki i kijki:

Tomasz Wojciechowski: W Tatrach jest twardo. Obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. Ruch jest duży, powiedziałbym nawet bardzo duży. Niezorientowanym turystom przypominamy, że w nocy robi się ciemno i że to nie jest powód do wyzywania TOPRu. Przypominamy również, że w okresie sylwestrowym absolutnie i w innym również, że w okresie sylwestrowym absolutnie nie należy używać jakichkolwiek fajerwerków, rac na terenie parku i w terenach przyległych. To w trosce o zwierzynę. Jeżeli chodzi o turystów, to też apelujemy o niepodejmowanie turystyki nocnej w noc sylwestrową, bo jeżeli w nocy do jakiegoś zdarzenia dojdzie, wtedy ci turyści będą musieli długo czekać na pomoc. Chociażby z tego względu, że w nocy śmigłowiec nie lata i ratownicy muszą udać w miejsce zdarzenia pieszo

– mówi Tomasz Wojciechowski z TOPR.

Czytaj także: