Weekend nieodpowiedzialności w Tatrach. 20 osób potrzebowało pomocy TOPR
Miniony weekend był wyjątkowo intensywny dla ratowników TOPR. W sobotę i niedzielę interweniowali aż 15 razy, udzielając pomocy w sumie 20 osobom.

Szacowany czas czytania: 02:32
W sobotnie południe doszło do tragicznego zdarzenia nad Morskim Okiem – u jednego z turystów wystąpiło nagłe zatrzymanie krążenia. Mimo natychmiastowej pomocy udzielonej przez dyżurującego w schronisku ratownika-lekarza oraz szybkiego transportu śmigłowcem do szpitala, mężczyzny nie udało się uratować.
Tego samego dnia śmigłowiec TOPR został wezwany do turystki, która doznała urazu głowy po upadku na grani Ornaku. Po południu ratownicy otrzymali zgłoszenie o nieprzytomnej osobie na polanie w okolicy Doliny Białego. Turystka została przetransportowana do szpitala, a w związku z informacją o czterech jej znajomych w kryzysie emocjonalnym, wspólnie z policją zorganizowano poszukiwania. Zaginieni zostali szczęśliwe odnalezieni.
W sobotę ratownicy pomagali także osobom z drobnymi kontuzjami w rejonie Hali Gąsienicowej oraz Doliny Jaworzynki.
Akcje opisał Kamil Suder z TOPR:
Kamil Suder: Pełny wachlarz, od drobnych kontuzji po niestety zatrzymane krążenie nad Morskim Okiem, gdzie mężczyzny mimo bardzo szybkiej pomocy nie udało się uratować. Na szczęście poza tym zatrzymaniem krążenia nie było dużo poważnych konsekwencji wypadków. Rzeczywiście, w rejonie Orlej Perci były trzy zdarzenia. Była kontuzja kończyny dolnej po uderzeniu kamieniem pod Kozim Wierchem u młodej turystki, był upadek stromym, śnieżno-skalnym terenem z Koziej Przełęczy w stronę Koziej Dolinki. W sumie w 15 działaniach przez sobotę i niedzielę pomocy udzielono 20 osobom.
Niedziela również przyniosła wiele interwencji. Po godzinie 13 ratownicy udzielili pomocy młodej turystce pod szczytem Koziego Wierchu, która została ranna po uderzeniu kamieniem. W tym samym czasie zgłosił się mężczyzna, który poślizgnął się na śniegu i spadł żlebem z Koziej Przełęczy, doznając licznych potłuczeń.
Kolejne zgłoszenie dotyczyło kontuzji stawu skokowego u turystki pod Kondracką Przełęczą. Siedmiu ratowników po zaopatrzeniu rannej znosiło ją na Halę Kondratową, gdy dotarła informacja o ataku padaczki w tym samym rejonie. Po udzieleniu pierwszej pomocy, ze względu na poważny stan, zdecydowano o transporcie śmigłowcem do szpitala.
Po godzinie 17 ratownicy otrzymali trzy kolejne zgłoszenia: kontuzja pod Szpiglasową Przełęczą, upadek w Żlebie Kulczyńskiego oraz kilku metrowy upadek do żlebu na szlaku z Morskiego Oka na Świstówkę Roztocką. W akcjach uczestniczyła załoga śmigłowca oraz zespoły ratowników z centrali i Morskiego Oka.
Wieczorem, na prośbę słowackich ratowników Horskiej Zachrannej Służby, prowadzono poszukiwania dronem polskiej turystki, która spadła stromym żlebem w rejonie Pośredniego Wierszyka.
Ratownicy TOPR dziękują za wsparcie załodze śmigłowca 33. Powidzkiej Bazy Lotnictwa Transportowego, bez której sprawne udzielenie pomocy przy tak dużej liczbie wypadków nie byłoby możliwe.
Całej rozmowy z ratownikiem możecie odsłuchać poniżej:
Czytaj także: