Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Właściciele pól rozjeżdżanych przez quady przyszli do starostwa. Żądają konkretnych rozwiązań

We wtorek (21.01) w starostwie powiatowym w Zakopanem pojawili się wzburzeni właściciele działek rozjeżdżanych przez quady i skutery śnieżne. Spór między nimi a właścicielami wypożyczalni tych pojazdów trwa już od kilku lat.

Właściciele pól rozjeżdżanych przez quady
Fot. Radio Alex

Szacowany czas czytania: 04:26

Spór między właścicielami działek a właścicielami wypożyczalni quadów trwa

Do jego zaostrzenia doszło w niedzielę, kiedy współwłaściciel wypożyczalni na zakopiańskich Stachoniach, zranił nożem mężczyznę interweniującego w sprawie niszczonej przez pojazdy działki.

Właściciele działek, zdają sobie sprawę z tego, że jazda skuterami czy quadami jest jedną z atrakcji regionu, przyciągających turystów na Podhale. Chcą jednak, by wypożyczalnie działały legalnie, a wycieczki odbywały się z poszanowaniem prywatnej własności.

Nie mamy pretensji do ludzi, którzy tutaj przyjeżdżają, bo oni faktycznie potrzebują takiej rozrywki i to powinno być, ja nie mówię, że nie. Ludzie powinni mieć taką możliwość, przyjechać, bawić się dobrze, ale niech to będzie na wytyczonych trasach. My mamy pretensje do tych, którzy wypożyczają. Na dzień dzisiejszy kupują sobie dwa, trzy quady i dają zarejestrować w gminie i mają pozwolenie, bo od razu zarejestrują i już można jeździć. Niech tak każdy z nas zacznie, bo tak możemy robić. I rozjedźmy cały ten kraj, bo można.

Właściciele pól pojawili się w starostwie tuż przed spotkaniem włodarzy gmin i burmistrza Zakopanego z komendantem zakopiańskiej policji i straży miejskiej. Miało ono dotyczyć rozwiązania narastającego problemu.

Sytuacja jest poważna, nie możemy dopuścić do eskalacji konfliktu

– mówił podczas spotkania starosta tatrzański.

Andrzej Skupień: Widać po dzisiejszej dyskusji, że raczej będzie tutaj potrzebny wniosek do naszych parlamentarzystów o to, żeby zawnioskowali o stosowne zmiany w prawie, bo przy dzisiejszym stanie prawnym tych mechanizmów jest niewiele. Widzę, że determinacja jest duża i należałoby zaapelować, żeby tutaj gorące głowy nie doprowadziły do rękoczynów, bo wtedy prokuratura i policja będzie miała coś do roboty, ale nie to, o co chodzi. Dlatego też apeluję o rozwagę. My ze swojej strony będziemy dzisiaj nad tym się pochylać i stosowny komunikat: jakie będą nasze dalsze działania i jakie one są możliwe, wystosujemy do państwa.

Fot. Radio Alex

O takie rozwiązanie już od dwóch lat zabiega wójt Kościeliska. Wprowadzenie koncesji na prowadzenie tego typu działalności czy uregulowanie przepisów dotyczących poruszania się quadami czy skuterami, może jednak zająć parlamentarzystom jeszcze wiele czasu. Swój pomysł na rozwiązanie problemu ma Anita Żegleń, wójt gminy Poronin:

Anita Żegleń: My mamy kilka punktów zapalnych na terenie gminy. Staramy się rozmawiać z mieszkańcami oraz właścicielami. W dosyć cywilizowany sposób udało się rozwiązać problem w Suchem, gdzie też jazda skuterów powodowała duże niepokoje społeczne. Rozmowa z właścicielem wypożyczalni spowodowała, że trochę zmienił sposób działania. Zmienił trasę, a przede wszystkim porozmawiał z właścicielami gruntów i nie jeździł po drogach, gdzie stanowił zagrożenie dla ruchu pieszego i dla dzieci. Zrozumiał to po prostu z rozmowy. Po mapach sądząc, jest możliwe wynajęcie dosłownie dwóch, trzech działek, gdzie po odpowiednim ogrodzeniu udałoby się po prostu wygospodarować takie trasy.

My przyglądamy się jeszcze sprawie od tyłu w moim samorządzie, czyli od sprawy podatkowej. I od tego zaczęliśmy, czyli tak troszkę od końca, żeby stanowić pewną dolegliwość dla osób, które prowadzą tę działalność, żeby zbadać bardzo dokładnie ich działalność właśnie pod kątem wywiązywania się ze wszystkich podatków, posiadania stosownych zgód i tak dalej. To jest tylko dolegliwość. Natomiast i tak wierzę, że na tym etapie, po takiej eskalacji konfliktu wreszcie ktoś zrozumie, że trzeba usiąść do stołu i zacząć rozmawiać.

Problem jest tym bardziej palący, że waśnienie rozpoczęły się ferie zimowe. Zwolenników jazdy tego typu pojazdami zapewne przybędzie, tak jak i punktów, w których będzie można je wypożyczyć. W Zakopanem najbardziej popularnymi miejscami na tego typu „przejażdżki” są Bachledzki Wierch i Antałówka. Mówi Łukasz Filipowicz burmistrz Zakopanego:

Łukasz Filipowicz: Mamy fotopułapki, które staramy się montować, żeby właśnie łapać tych wjeżdżających nielegalnie na drogi, które mają zakaz wjazdu, bo mamy taką drogę – mam tutaj na myśli Bachledzki Wierch, gdzie przez niego idzie Droga Homolacka, która jest ograniczona zakazem wjazdu. Tutaj oczywiście właściciele tych wypożyczalni obchodzą te przepisy, wynajmując od kogoś teren. Oni mają dojazd do terenu rolnego. Natomiast zmierzam do tego, że samorząd poczynił jakieś kroki. My staramy się coś robić. Analizowaliśmy teraz możliwość postawienia takich mobilnych wieżyczek z kamerami, żeby można było to monitorować. Obowiązek rejestracji tych pojazdów byłby dla nas naprawdę dobry, bo mielibyśmy wtedy możliwość identyfikowania takiego pojazdu.

Informacje o tym, jak zakończyło się spotkanie włodarzy gmin powiatu tatrzańskiego znajdziecie oczywiście w radiu Alex. Materiał przygotowała Beata Denis-Jastrzębska.

Czytaj także: