Zakopane – wycinka 100-letnich modrzewi na Brzozowskiego?
Mieszkańcy Zakopanego poinformowali służby o próbie nielegalnego usunięcia drzew. Czy wycinka 100-letnich modrzewi na Brzozowskiego jednak się odbędzie?

Szacowany czas czytania: 01:57
Mieszkańcy ul. Brzozowskiego w Zakopanem zaalarmowali dziś rano urzędników, policję, straż miejską i media. Na jednej z prywatnych działek pojawiła się firma zajmująca się wycinką drzew. Pod topór może pójść około 30 zabytkowych drzew w tym 100. letnie modrzewie.
Mieszkanka ul. Brzozowskiego: Przyjechała rano firma ze sprzętem, piłami i tak dalej. Czekaliśmy na jakąkolwiek informację, z urzędu dostaliśmy informację, że nie ma zgody na wycięcie jakichkolwiek drzew akurat w tym obrębie, w tej działce. Dwa lata temu tu deweloper miał wybudować apartamenty z wycięciem 26 modrzewi zdrowych.
Radio Alex: Obawiacie się Państwo, że nie dość, że zniszczą zabytkowy już drzewostan, to jeszcze powstanie tutaj ten apartamentowiec?
Mieszkanka ul. Brzozowskiego: No przecież po to są na samym środku drzewa. Trzeba najpierw wyciąć, żeby oni starali się z powrotem o pozwolenie na budowę.
Jan Schwenk, naczelnik wydziału ochrony środowiska w zakopiańskim urzędzie miasta potwierdza, że osoba prywatna zwróciła się z prośbą o wydanie zezwolenia na wycinkę drzew. Jednak miasto nie wyraziło na nią zgody.
Jan Shwenk: Pracownik naszego wydziału ocenił drzewa jako drzewa, które przedstawiają szczególne walory środowiskowe. Są to niektóre z modrzewi, nawet przekraczające 100 lat. Ogólnie drzew na nieruchomości jest blisko 30. Tutejszy urząd wniósł sprzeciw odnośnie wycinki przedmiotowych drzew.

Niestety na miejscu, żadna z wezwanych przez mieszkańców służb nie była w stanie wstrzymać żadnych działań. Na razie wycięte zostały gałęzie.
Jan Shwenk: Osoby przygotowujące się do wycinki zostały wylegitymowane. Stosowne protokoły zostały na tę okoliczność sporządzone. Sprawa jest w toku. Jeśli tak się faktycznie stanie, że drzewa zostaną wycięte, wtedy tutejszy urząd będzie prowadził postępowanie o naliczenie kary z tytułu bezprawnego usunięcia drzew.
Na miejscu była nasza reporterka Beata Denis-Jastrzębska.
Czytaj także: