W Tatrach mimo braku zagrożenia lawinowego, bywa niebezpiecznie. Niektóre szlaki pokryte są niewielką ilością śniegu, pod którym w wielu miejscach zalega lód. Ślisko jest na przymarzniętej ranem ziemi czy błocie oraz przy ciekach wodnych. W miejscach zacienionych oblodzenie występuje przez cały czas.
Wybierając się w wyższe partie Tatr, należy posiadać duże doświadczenie górskie, odpowiednią wiedzę – także w posługiwaniu się sprzętem zimowym typu raki, czekan, kask i lawinowe ABC.
Na gorczańskich i pienińskich ścieżkach miejscami również mamy trudne warunki w postaci zalodzeń. Specjaliści doradzają więc używanie przyrządów asekuracyjnych typu kije trekkingowe.
W rejonie Babiej Góry po kilku dniach odwilży śnieg występuje w niewielkich płatach. Powyżej górnej granicy lasu jednak, pod wpływem silnego wiatru, w miejscach zawietrznych, w zagłębieniach terenowych leży go nawet ponad 30 cm. Temperaturę – podobnie jak w pozostałych górach – okresowo solidnie obniża wiatr. Występują też oblodzenia.
W każdych górach zimowe warunki potrafią zaskoczyć nawet wytrawnego turystę. Dlatego zawsze należy mieć przy sobie naładowany telefon z zapamiętanym numerem alarmowym w górach 601 100 300, który obsługują TOPR i GOPR. Można też zadzwonić na nr 985. Warto również zainstalować aplikację RATUNEK oraz zapakować do plecaka bank energii, no i zaglądać na strony służb górskich i parków narodowych.
Czytaj także: