A może by tak wstać od świątecznego stołu i pojechać do Harkabuza? Tam, w zagrodzie edukacyjnej Orawskie Ranczo będzie można zajrzeć do żywej szopki i poznać orawską kulturę.
Szopkę będzie można odwiedzić jeszcze w poniedziałek, 6 stycznia. Mówi Magdalena Szyszka z Zagrody Edukacyjnej „Orawskie Ranczo”:
Magdalena Szyszka: W naszej żywej szopce. przygotowania trwają już od jesieni, bo właśnie wtedy do grona zwierząt dołączył osiołek Ludwik i myślę, że on będzie główną atrakcją właśnie w tej szopce. Oprócz osiołka można będzie spotkać tam też inne zwierzątka, nasze tradycyjne owieczki, baranki, kozy, króliki, ale będzie też ptactwo – gęsi, kaczki i kury.
Zamysł ogólnie powstania tej żywej szopki był taki, aby właśnie w okresie tych Świąt Bożego Narodzenia wyjść z tych naszych pięknie udekorowanych domów, odejść od telefonu i poszukać sensu Bożego Narodzenia w tej prostocie, ubóstwie, chłodzie, właśnie w szopce.
W ten sposób chcemy pokazać właśnie dzieciom, od czego się to wszystko zaczęło. Nasi znajomi zgodzili się wcielić w postać Józefa i Maryi. Co prawda, nie mamy małego dzieciątka, ale też obawiamy się warunków atmosferycznych, jakie będą panowały tutaj, bo Orawa słynie z tego, że jednak grudzień jest zimny. Ale myślę, że właśnie obecność żywych postaci, z którymi będzie można zamienić kilka słów, jeszcze bardziej przybliży nam właśnie tradycyjną szopkę betlejemską.
Z Magdaleną Szyszką, która wraz z rodziną prowadzi Zagrodę Edukacyjną Orawskie Ranczo rozmawiała Beata Denis-Jastrzębska.
Czytaj także: